 |
trochę smutno, że swój dobry humor uzależniasz od liczby wypalonych papierosów, a nie liczby minut spędzonych ze mną..
|
|
 |
Ciebie. Jak nikogo i jak nikt inny.
|
|
 |
była marionetką, a przynajmniej tak ją wszyscy traktowali. pociągnij tu, a zatańczy tak, jak jej rozkażesz. tu zaś, zamerda ogonkiem. pomacha ręką, poskacze na jednej nodze. brzmi skomplikowanie, a wcale tak nie jest - po kilku minutach kierowania marionetką przeciętny człowiek jest w stanie stanie się tego nauczyć. a co jeśli chodzi o nieco trudniejsze sztuczki? czy ktokolwiek jest w stanie poruszyć jej emocjami, sprawić, by zaczęła chodzić ścieżkami, które sama by sobie wyznaczyła, mówić własnym językiem, dowiedzieć się co to miłość, przyjaźń, radość, smutek, nienawiść? zadam ostatnie pytanie - czy to w ogóle jest możliwe? ano właśnie. ale ona dalej czeka, w końcu nic innego jej nie pozostało.
|
|
 |
I w pewnym momencie pada kilka nie potrzebnych słów. nie wiesz co powiedzieć, nagle nie wiesz dokąd iść, nie wiesz nawet co pomyśleć. Znajome prawda?
|
|
 |
Dopijam czekoladę, zerkam na zegarek, wiem, że jeszcze za wcześnie na to miłe uczucie powrotu do świata ludzi.
|
|
 |
Postaram ci się zaufać, bo razem możemy być wyjątkowi, a osobno... zwyczajni.
|
|
 |
Zawsze jest coś, co może zrujnować nasze życie. Zależy to od tego, na czym bądź, na kim zależy ci najbardziej.
|
|
 |
nauczyłem się umierać w sobie.
|
|
 |
`znasz to uczucie, kiedy wiesz, że nie znaczysz nic ?
|
|
 |
milczenie, którego miało nie być.
|
|
 |
- Tak naprawdę nie wiem o co ci chodzi. Może w końcu mi powiesz!
- Chodzi...
- No powiedz przecież jesteśmy przyjaciółmi. Zawsze mówiłeś mi wszystko, a teraz co? Bądźmy ze sobą szczerzy.
- Przestań! Czy ty naprawdę nic nie rozumiesz? Chodzi o Ciebie.
|
|
 |
Dziś sądzę, że nie obchodzi go fakt jej istnienia.
|
|
|
|