 |
znowu stoimy pod drzwiami,
znowu coś jest nie tak między nami,
choć się kochamy mamy problem znów,
i ja mam spakowany plecak i brak mi słów
|
|
 |
widzę w Twojej twarzy, ktoś Cię wcześniej mocno zranił
|
|
 |
rzucasz krótki uśmiech, ja pije wódki łyk i przez chwilę, zanim usnę myślę 'z kimś już mógłbym być' i chwile później wpadasz na mnie w przedpokoju, Twoje oczy trochę smutne chyba patrzą prosto w moje..
|
|
 |
to zaczyna się przypadkiem, patrzysz na mnie
jakoś ukradkiem i nieznacznie nic nie znaczysz dla mnie,
jeszcze, choć mieszkamy w jednym mieście to
wcale się nie znamy, przedstawiają nas znajomi wreszcie
|
|
 |
wiele razy dostałam od ojca takie wpierdol, że ledwie mogłam się ruszać - a mimo to, zawsze na mojej tawrzy gościł uśmiech. moje serce już od dawna dość mocno nawala - a mimo to, nadal tańczę i biegam kilka kilometrów dziennie. matka zawsze mówiła mi, że do niczego w życiu nie dojdę- a zdałam maturę, i teraz w pełni realizuję swoją pasję. więc proszę Cię, nie opowiadaj mi bzdur o ograniczeniach - bo wystarczy wziąć się w garść, i działać - a nie wciąż marudzić, że przecież nie mam warunków - bo powiedz mi, z której strony ja miałam jakiekolwiek warunki? z żadnej, a mimo to udało mi się zrealizować marzenia. || kissmyshoes
|
|
 |
byliśmy w klubie. ja z przyjacielem siedziałam przy stoliku, a siostra poszła do baru po jakiegoś drinka. nagle zaczął dowalać się do Niej jakiś koleś. widać było, że siostrze podrwy się nie podoba. całej sytuacji przyglądałam się ja,i przyjaciel. gdy koleś objął siostrę, już miałam iść w kierunku baru, ale przyjaciel zrobił to szybciej. za chwilę stał już obok siostry. 'rusz tą rękę chociaż milimetr niżej, to Ci ją upierdolę' - rzucił w Jego kierunku. koleś odbił, marudząc coś pod nosem, a ja z uśmiechem na ustach siedziałam przy stoliku, utwierdzając się w przekonaniu, że ręce Mateusza, to te idealne w których mogłam zostawić siostrę, i te, przy których zawsze może czuć się bezpiecznie - podobnie jak i ja. || kissmyshoes
|
|
 |
gdy jeszcze będziesz spała, wezmę oddech nasz, zmieszam go z namiętnością, którą chcę Ci dać
|
|
 |
proszę, rozbij tą szybę, proszę, rozbij to lustro, chcę Ciebie widzieć i niech zniknie oszustwo, proszę, otwórz tą klatkę, proszę, otwórz tą celę, chcę na to patrzeć i niech zniknie cierpienie
|
|
 |
a po drugiej stronie pustka i oszustwa odbicie nie pozwala nam ustać, każe nienawidzic życie
|
|
 |
kocham samotność, tak, proszę, podejdź bliżej,
kocham ciszę tak mocno, mów do mnie głośno, bym mógł słyszeć...
|
|
 |
proszę, poczytaj mi te opowieści nieprawdziwe,
razem spalmy pamiętnik, do reszty przegnajmy chwile.
nie chcę ich widzieć, szkice, a ja je zniszczę z Tobą,
a potem Ciebie i siebie zacznę na nowo
|
|
 |
mamo kocham Cię, mamo możesz spojrzeć na mnie? PATRZ, staram się o twoją miłość, wtedy kurwa byłaś, to co mi zrobiłaś,TO MNIE ZABIŁO, nawet nie wiesz, co przez Ciebie mam w głowie, mam tego dosyć, przecież czasu nie cofnę, jak mogłaś wyrządzić mi taką krzywdę? nie chcę być taka jak Ty, od zawsze Ciebie się wstydzę..........
|
|
|
|