 |
i odszedł. Tak bez żadnego wyjaśnienia. bez żadnego żegnaj. bez żadnego spierdalaj. tchórz, odszedł jakbyśmy się nigdy nie znali.
|
|
 |
ona nie lubiła być wesoła. lubiła być smutna. ale lubiła być kochana. lubiła westy libre a do tego desperadosa. lubiła żelki z lidla, i lubiła oglądać przy nich ulubione miłosne filmy. lubiła ciemność, a przy niej słuchawki w uszach, które wydawały dźwięki jej ulubionych smutnych piosenek. lubiła rodziców, i swoich przyjaciół. ale kochała tylko ciebie.
|
|
 |
z czasem zmienia się gust. kiedy byłam młodsza wolałam białe lody, teraz wole brązowe, tzn czekoladowe. kiedyś wolałam blondynów z niebieskimi oczami, teraz wolę brunetów o ciemnych o czach. może dlatego, że już mi się znudzili? może dlatego, że każdy mnie rozczarował? może dlatego, że każdy zdradzał? być może..
|
|
 |
powinnam być taka jak dziewczyny w moim wieku. chodzić na tymbarki do parku i jeść czipsy, a nie siedzieć na sp z piwem w torebce i z papierosem w ręce.
|
|
 |
jest mnóstwo ludzi na świecie, którzy powiedzą Ci, że nie możesz. a Ty musisz po prostu odwrócić się i powiedzieć 'no to patrz'
|
|
 |
po pokoju walają się tysiące zużytych zapałek, którymi odpalam papierosy, tysiące mokrych chusteczek którymi wycieram moje łzy,a także walają się moje uczucia, i moje serce.
|
|
 |
tylko on wiedział o tym, że kiedy mam związane włosy, to sobie nie radzę. kiedy u mnie w pokoju góruje zapach papierosów, a nie moich ulubionych perfum. kiedy nie słodzę herbaty, kiedy siedzę po ciemku, i oglądam gwiazdy. kiedy w plecaku mam te same książki od kilku tygodni. kiedy wszystkie świeczki w pokoju są wypalone. tylko on o tym wszystkim wiedział. on- mój przyjaciel.
|
|
 |
jestem tylko człowiekiem przewrażliwionym na punkcie miłości do ciebie.
|
|
 |
nawet jeśli jest mi kurewsko źle na pytanie 'co u Ciebie' odpowiadam, że radzę sobie świetnie.
|
|
 |
przepraszam, ale to wszystko już mnie przerasta.
|
|
 |
Teraz się pozbierałam. Nie jestem już tak perfekcyjna jak wcześniej, nie potrafię już tak pięknie żyć, nie potrafię szczerze się śmiać. Ale jestem. Wstaje z łóżka żeby przeżyć kolejny cholernie pusty dzień...
|
|
 |
Pan jest chyba z tych bardziej upartych, proszę przyznać się. Po 13-tym ginie z tonikiem szepcze Pan, że kocha mnie. Bla, bla, bla, bla, bla, bla. Mówiąc krótko i najprościej, nie mieszajmy w to miłości.
|
|
|
|