 |
W dzień śmiech, wieczorem łzy, no cóż, bywa.
|
|
 |
Czerpała z życia pełnymi garściami, brała je w ramiona, przyciskała do piersi, lecz w tak chorobliwy i zachłanny sposób, że obejmowała śmierć.
|
|
 |
Nie możesz od tak wchodzić i wychodzić sobie z mojego życia. Nie jestem poczekalnią między opcjami. Tak się składa, że też mam uczucia. /esperer
|
|
 |
Jak mogę wybaczyć Tobie odejścia, kiedy nadal nie mogę sobie wybaczyć,że Cię pokochałam?/esperer
|
|
 |
Musiałeś o niej słyszeć. Kochała jak nikt.
|
|
 |
|
jedyne prawo jakie mam teraz do ciebie, to prawo tęsknoty i w pełni je wykorzystuję .
|
|
 |
I chce Cie mieć sam na sam, niepotrzebny mi tłum.
|
|
 |
Nigdy nie dowiesz się jak brzmiał odgłos łamania mojego serca./esperer
|
|
 |
Zawsze po postanowieniu, że będę silna, jest cierpienie. Nie potrafię być silna. Potrafię być tylko cholernie słaba./esperer
|
|
 |
A gdy padać przestanie w mym mieście
gdzie ze swoim smutkiem się umieszczę?
W autobusie zapłakanym deszczem
tam pojadę, gdzie pada wiecznie. / Maria Peszek
|
|
 |
|
Tak jest, wyrwij mi serce, dziś już nie jest mi do niczego potrzebne. / napisana
|
|
 |
Jak na razie czuję się zawieszona, zawieszona między prawdą i kłamstwem, między dniem, a nocą, między tobą, a sobą. Między czymś co nie pozwala uciec i wciąż się tutaj o coś starać.
|
|
|
|