 |
Kiedy ostatnio się przytulaliśmy nie wiedziałam, że to będzie nasz ostatni raz. Doskonale pamiętam twe dłonie wplątane w me włosy, pamiętam twój zapach i rytm twojego bijącego serca. Czułam każdy twój oddech i widziałam unoszącą się klatkę piersiową. Czułam nawet krew, która płynęła w twoich żyłach. Mimo wszystko było w tobie coś niepokojącego.
|
|
 |
Wcale nie jest dobrze. Nie jest i nie będzie. Wciąż czekam, aż rano napiszesz mi dzień dobry kochanie i będziesz życzył mi miłego dnia. Po południu się spotkamy, pogadamy, dodamy sobie otuchy, a wieczorem znów dostanę smsa na dobranoc i zasnę spokojnie. Lubię takie błędne koła. Ale to tylko marzenia. Więcej nie usłyszę Twojego głosu i nie zobaczę twojego numeru na wyświetlaczu mojego telefonu.
|
|
  |
cichło łkając podarłam zapisane strony. wyrzuciłam czarny atrament i schowałam łzy pod grubą warstwą sztucznego uśmiechu. wstał nowy dzień. słońce powoli się budziło. prysznic, kawa i udawany uśmiech. tak właśnie wyglądał mój poranek. ~happylove~
|
|
 |
teraz tylko pusta chata,
w głowie tylko jedna data.
Dlaczego właśnie po Ciebie przysłali tego kata.
|
|
 |
moje serce jest jak zwykły pusty wrak
teraz powoli życie swoje odmieniam,
lecz chwile spędzone razem doceniam,
bo byłeś człowiekiem jakich mało,
teraz w ziemi leży twoje zimne ciało
|
|
 |
Nikt Ciebie nie zwróci, nikt tego nie zmieni
Leżysz czarną mgłą osnuty, oddech pełen ziemi
Zapadnięty w gardło martwy język, cisza
Obraz stoi przed oczami, nie oddychasz
|
|
 |
Nie potrafię oddychać ustami, wiesz mnie zatyka
|
|
 |
Usłyszałam z Twoich ust więcej dotkliwych słów niż od moich 2345678 wrogów naraz.
|
|
 |
I wiesz teraz mogę prawie każdego mijanego człowieka w mojej szkole nazwać "świnią" .
|
|
 |
Zapach perfum nie swoich, pozwolisz? Odpuścisz smak paranoi? My nie mamy chwil udanych, nasze plany nic nie warte. Się sprzeczamy, wyzywamy nieustannie.
|
|
 |
Diabeł znów podnosi łeb po to tylko żeby Skłócić nasze serca, które biją jednym rytmem, Teraz ktoś ma pecha, ten diabeł kogoś wytnie.
|
|
 |
"Byłem też spłukany i głodny. I choć nie wie nikt o tym, tak jak o łzach, Które same czasem napływały do oczu, to Kilka razy wychodziłem na dach, Nie wiem po co, może po to, by skoczyć,"
|
|
|
|