 |
|
jakie to wszystko jest kruche
|
|
 |
|
przyjdź, bądź, zostań. na dzień, dwa, na zawsze
|
|
 |
|
kiedy życie zaczyna mi się układać, wtedy się od niego odsuwam
|
|
 |
|
nieważne, że nie palisz. teraz zapal ze mną, proszę
|
|
 |
|
Myślałam, że aby o Tobie zapomnieć wystarczy jak przestanę Cię widywać. Myliłam się. Za bardzo wjebałeś się w moją głowę, abym teraz tak po prostu zapomniała .
|
|
 |
|
i to nie jest pierwsza noc, kiedy mi się śnisz
|
|
 |
|
W końcu się poddajesz. Nie walczysz, nie krzyczysz, nie płaczesz. Patrzysz obojętnym wzrokiem na to, co Cię otacza i nie potrafisz już zrozumieć, o co było to zamieszanie. Nie interesuje Cię już, czy ktoś odejdzie, albo czy może zranić. Zgadzasz się na wszystko. Umarłaś, sama przyznaj.
|
|
 |
|
Ja tam wolę być nieszczęśliwa, niż pozostawać w stanie fałszywej, kłamliwej szczęśliwości, w jakiej tu się żyje
|
|
 |
|
jest coś takiego w Tobie, że tęsknie.
|
|
 |
|
Może nie najważniejsze jest chcieć iść z kimś do łóżka, ale chcieć wstać następnego dnia rano i zrobić sobie nawzajem herbatę?
|
|
 |
|
Pogubiliśmy się w tym wszystkim, zauważyłeś?
|
|
|
|