 |
|
On. Imię na dwudziesta ósma literę polskiego alfabetu, które przyprawia mnie o motylki w brzuchu i uśmiech na twarzy.
|
|
 |
|
Mówili, że mnie zrani, że nie jest dla mnie, mówili abym odpuściła a ja w zaparte trwałam w tym dalej, tylko po to aby przekonać się, że Jemu jednak nie zależy.
|
|
 |
|
Kocham moją mamę która chodzi po domu i śpiewa piosenkę z filmu Disney Channel. Jej "hi koms e brejkfru, hi koms e dej" jest cudowne, uwierzcie.
|
|
 |
|
Przez pięć dni w tygodniu mówi mi "cześć" wraz z uśmiechem, który uwielbiam. W pozostałe dni pisze na gadu "witam" i naśmiewa się ze mnie, że nie umiem do Niego podejść. Nie, ja nie narzekam. Ja po prostu wiem, że mi na nim zależy. Może nie zastąpi mi tamtego. Jego smsów o 4 rano, odpałów na gadu i obiecywanych buziaków. Ale jedno jest pewne, mam PEWNOŚĆ, że ten drugi swój uśmiech po darowuje właśnie mnie, a nie innej.
|
|
 |
|
Myślę o Nim w każdej wolnej chwili, już się skupić na niczym innym nie mogę.
|
|
 |
|
Nie czekaj na księcia...poczekaj na kogoś, kto będzie traktował Cię jak księżniczkę. /demoty
|
|
 |
|
Kocham Cię tak jak świnia kocha to. że nie jest boczkiem:) / demoty.
|
|
 |
|
Jesteś jak stara piosenka, której nie słucham od dawna, ale której tekst znam wciąż na pamięć.
|
|
 |
|
Każdy chciałby mieć kogoś takiego przy kim nie może zasnąć, wiedząc, że rzeczywistość jest lepsza niż senne marzenia/ demoty.
|
|
 |
|
Każdy Wojtek jest taki sam, ale Karoliny i tak ich kochają. < 3
|
|
|
|