 |
Wracałam do domu wieczorną porą. Było już ciemno. Ciemne ulice oświetlały wysokie latarnie. Po drodze mijałam ludzi, z ich twarzy można było odczytać smutek i zakłopotanie. Może byli samotni? A może bali się ciemności? Nie wiem sama.. Nie zastanawiając się dalej, szłam żwawym krokiem. Mimo, że byłam w cienkiej kurtce, a noc nie należała do ciepłych, nie odczuwałam chłodu. Powietrze tego wieczoru było rześkie i lekkie. Przybrało zapach świeżo ściętej trawy. Wiatr delikatnie owiewał moją grzywkę. Poczułam wtedy, że jestem szczęśliwa, mimo wielu problemów jakie ostatnimi czasy mnie spotkały. Patrząc na zachmurzone niebo chciało mi się żyć. Lecz nagle poczułam, że czegoś mi jednak brak. Początkowo nie zdawałam sobie sprawy, ale później zrozumiałam. Brakowało mi Twojego kroku obok mojego. Twojego spojrzenia, uśmiechu. Brakowało mi poczucia bezpieczeństwa, sensu istnienia. Brakowało mi po prostu Ciebie.
|
|
 |
Tak naprawdę każdy coś udaje.
Tylko, że ci najbardziej utalentowani nauczyli się udawać, że nic nie udają.
|
|
 |
“Silniejsza osobowość - silniejsze cierpienie,
straszniejsze upadki, większa amplituda przeżyć.
Być silnym - to boli.”
|
|
 |
Czasami trzeba zacząć tonąć,
żeby nauczyć się pływać.
|
|
 |
Może jest cząstka mnie czekająca na cząstkę ciebie
|
|
 |
Obiecuj tylko tyle, ile możesz dać.
I dawaj więcej, niż obiecałeś.
|
|
 |
Jak dużo szczęścia możesz zobaczyć w moich oczach?
|
|
 |
Second chances they don't ever matter, people never change.
|
|
 |
Tylko Ona jedna śmiała się w głos,
cieszyła się wschodem i zachodem słońca,
rzadko płakała, a jeśli już łzy spadały,
to z uśmiechniętych oczu.
|
|
 |
Żadne z nas nie wymaże z pamięci tego co było,
to wszystko nigdy tak po prostu się nie skończy,
bo dla siebie już zawsze w jakiś sposób będziemy wspomnieniem,
może nie jednym z najlepszych ale na pewno ważniejszym od pozostałych.
|
|
 |
- Czemu wstałaś?
- Bo widzisz jeśli bym nie wstała dołączyłabym do tysięcznej liczby ludzi,
którzy nie stali po upadku, którzy poddali się bez walki.
Czy Ty pamiętasz ile razy się poddałeś? Miliony? Setki? A ile razy wstałeś?
Pewnie podasz mi zaraz dokładną liczbę, prawda?
|
|
 |
Wiem, że nie ma powrotu do wczoraj.
Ale wciąż istnieje jutro.
|
|
|
|