 |
|
Miłość to jest takie coś, czego nie ma. To takie coś co sprawia, że nie ma litości... To tak jakby budować dom i palić wszystko wokół... Miłość to jest słuchanie pod drzwiami, czy to jej buty tak skrzypią po schodach, miłość jest wtedy, jak do czterdziestoletniej kobiety wciąż mówisz Moja Maleńka i kiedy patrzysz jak ona je, a sam nie możesz przełknąć... Wtedy, kiedy nie zaśniesz, zanim nie dotkniesz jej brzucha... Wtedy, kiedy stoicie pod drzewem, a ty marzysz, żeby się przewróciło, bo będziesz mógł ją osłonić.
|
|
 |
|
Przysięga jest prosta. Ci, którzy ją składają, obiecują, że będą razem na dobre i na złe, w bogactwie i ubóstwie, w zdrowiu i chorobie, będą się kochać i szanować, będą sobie wierni, dopóki ich śmierć nie rozłączy. Przysięga jest prosta. Trudniej znaleźć kogoś, kto by był tej przysięgi godny. Jeśli się uda, możemy żyć długo i szczęśliwie.
|
|
 |
|
Czasem zachowuję się jak beztroskie dziecko, patrzące naiwnie na świat. Czasem jak dojrzała kobieta, szukając sensu. Ciągle zagubiona w labiryncie uczuć. Nie mam już siły dalej biec, nie mam już siły wybierać między dobrem a złem. To wszystko staje się koszmarnym snem. Chcę się obudzić, ale ja wcale nie śpię...
|
|
 |
|
cz2
I zgasną wszystkie światła, stanie się noc. Popatrz wtedy w niebo, przeczekaj tę noc, patrząc na gwiazdy. A potem wyjdź na ulicę i poszukaj. Zawsze jest ktoś, komu trzeba pomóc, kogo tylko Ty możesz odszukać, bo wiesz, co to prawdziwa samotność. Obiecaj, że nigdy nie będziesz egoistą. I gdy pewnego ranka obudzisz się, a jedynym Twoim pragnieniem będzie, by nie wstać, już nigdy nie wstać, leż, ile chcesz, ale o dwunastej wstań, by podlać kwiaty, bo bez Ciebie zginą. Obiecaj mi, że zawsze będziesz kochać. A gdy przyjdzie taki dzień, kiedy świat się zawali, bo ktoś odejdzie z Twego życia, pozwól mu odejść. Bez płaczu, bez niepotrzebnych słów. Spokojnie. Dopij kawę i oddaj swój czas komuś, dla kogo było Ci go do tej pory szkoda. Pozwól, by inni ludzie zaznali Twej miłości. Obiecaj mi, że zawsze będziesz sobą. A będą Cię chcieli zmienić w imię miłości, przyjaźni, rozsądku… nie pozwól. Wiesz przecież. . . że Twoje serce wie, jak żyć. Obiecaj sobie to wszystko i idź... Żyj....
|
|
 |
|
cz1
Obiecaj mi, że nie pozwolisz, by świat zabił w Tobie marzenia. Proszę, obiecaj. . . Spotkasz ludzi, którzy wyśmieją Cię, zadrwią z każdej Twojej myśli, będą Ci mówić, że jesteś głupi, że dla takich jak Ty nie ma miejsca. Nie wierz im. Oni w głębi duszy nadal marzą, tylko tak bardzo się boją. Ty trzymaj się swoich chmur, nie bój się. Marzenia się spełniają! Obiecaj mi, że będziesz wytrwały. Wiem, że będzie Ci ciężko, wiele razy upadniesz, niekiedy nawet bardzo boleśnie. Trzeba będzie czasu, by rany się zagoiły, ale zobaczysz- zagoją się. Pewnego dnia życie zburzy Twe plany, zawali się coś, co tak długo budowałeś. Wydawać Ci się będzie, że to koniec, że nie dasz rady. Siądź wtedy i płacz, a potem podnieś głowę i wstań. Zobaczysz, że to jeszcze nie koniec. Zaczniesz od nowa. Obiecaj mi, że będziesz szukać. Bo przyjdzie tak dzień, kiedy będziesz się czuł najsamotniejszym człowiekiem na ziemi, gdy nikt nie zrozumie.
|
|
 |
|
"(...) Dom to nie miejsce. To ludzie, którzy go tworzą... Ludzie, o których się troszczysz i którzy się troszczą o Ciebie... Albo troszczyliby się, gdybyś się nie odwracał na pięcie i nie porzucał ich, żeby sobie jechać na Tahiti.(...)"
|
|
 |
|
ludzie zawsze odchodzą. nie dlatego, że serce zapomina, a żale umierają. rzeczy trwają ciągle w naszej miłości. ale ludzie muszą w odpowiednim momencie odejść.
|
|
 |
|
"Nikt nie ma na własność wschodu słońca, który zachwycił nas pewnego wieczoru - ciągnął. - Tak samo jak nikt nie może mieć na własność pochmurnego popołudnia i deszczu dzwoniącego o szyby ani spokoju, jaki roztacza wokół śpiące dziecko, ani też magicznej chwili, gdy fala morska rozbija się o skały. Nikt nie może mieć na własność tego, co na Ziemi najpiękniejsze, ale każdy może to poznać i pokochać."
|
|
 |
|
rozmyj się razem ze mną po ścianach, wypełnimy pustkę która wypełnia mnie od rana..
|
|
 |
|
czasem jak jestem sama to czuję tą całą samotność, jak mnie rozrywa, jak pęka mi serce, czuję jak cała się rotapiam z tej bezsilności. palę papierosa, nim zdążę się obrócić już jest wypalony. to tylko chwila. to mija.
|
|
 |
|
znikłaś jakby Cię w ogole nie było. Zaczynam się zastanawiać czy nie całowałam się z powietrzem, czy za rękę nie złapał mnie wiatr, a oddech na moich plecach nie zostawił przeciąg ..
|
|
 |
|
- Gdybyś był moim mężem, to zatrułabym Twoją herbatę.
- Gdybyś była moją żoną, to bym ją wypił...
|
|
|
|