|
Nie zdajesz sobie sprawy z tego ile szczęścia mi dajesz.
|
|
|
Możesz czekać na kogoś latami i latami przez to umierać, możesz wybrać kogoś, kto jeszcze przed maturą będzie planował to, jak będzie wyglądała pierwsza sofa, którą razem kupicie, możesz związać się z kimś, z kim fajnie się ćpa i dobrze pije, możesz opuścić kogoś, kto Cię uszczęśliwia, możesz wybrać dobrze, być szczęśliwa, zostać zraniona, zdradzona, porzucona, możesz też zdradzać, możesz leżeć wieczorami sama na podłodze, możesz też być wieczorami na podłodze pieprzona, możesz ich wszystkich zlewać, albo uganiać się za kimś, zaangażować się albo nie myśleć o nikim poważnie, możesz upijać się w barach, czuć obce ręce w majtkach, możesz przeżyć coś tak cholernie wspaniałego, że późniejsza utrata tego będzie Cię bolała już do końca życia albo codziennie być budzona spojrzeniem tego jedynego, możesz wybierać, zmieniać scenariusze, mieszać postacie i dialogi, możesz, możesz tyle rzeczy cholera, a Ty, Ty siedzisz i gapisz się w ścianę.
|
|
|
Kiedyś może zrozumiesz jak trudno jest walczyć ponownie o to co straciło się z głupoty.
|
|
|
Leżymy w łóżku. Całuję każdy centymetr mojego ciała,robi wszystko to co doprowadza mnie do drżenia. Delikatnie przygryza skórę i uśmiecha się przy tym w ten sposób, przez który wariuje. Wiesz co jest piękne? Jesteśmy wtedy tylko my, tylko my się liczymy i reszta świata nie istnieje. Roztrzęsionymi palcami ściągamy z siebie ubrania, nie odrywając jednak warg, jakby to miało nas zabić, jakby ta krótka chwila osobno, miała odciąć nas od respiratora. Fałdy pościeli, przyspieszone oddechy, ciało przy ciele i idealnie zsynchronizowane serca. Potem po prostu leżymy, a on wodzi opuszkami palców po linii mojego kręgosłupa, co chwila całując w czoło i mówiąc, że już zawsze tak będzie, że ja i on to wieczność. Bo widzisz, seks to nie tanie porno i napompowane cycki, seks to tak jakbyś chciał komuś powiedzieć "zostałem stworzony po to,żeby Cię kochać i Twoje serce jest u mnie bezpieczne."
|
|
|
` za co go kocham? Za opiekę nade mną kiedy na prawdę było to potrzebne. Za siedzenie przy moim łóżku przepełnionym bakteriami przez moją chorobę. Za całowanie w czoło na pocieszenie. Za trzymanie za rękę w momencie strachu i niepewności. Za wspaniały uśmiech, którym mnie zaraża nawet w najbardziej smutnych momentach. Za długie spacery pełne rozmów o najważniejszych sprawach i konkretnych bzdurach. Za idealny kontakt z moimi rodzicami i wyciąganie mnie z kar, które próbują mi dawać. Za to, że zawsze był nawet kiedy wszyscy odchodzili. Za rozumienie i wybaczanie złych kroków, które podejmowałam. Za wspólne spędzanie każdej chwili. Kocham go za to jaki jest i jestem pewna, że będzie tak na zawsze.
|
|
|
Doceń go. Nie jest idealny, ale w końcu kto jest? Potrafi Cię wkurzyć i doprowadzić do łez. Nienawidzisz kiedy wieczorami zostajesz sama, bo on akurat miał ochotę na piwo z kumplami. Czasami nie rozumiesz jego humorków i toku myślenia, czasami się kłócicie, a potem nie odzywacie przez kilka dni. Rzucasz słuchawką i mówisz, że masz dosyć, ale uwierz, że to on daję Ci to szczęście. Może nie jest chłopakiem jak z filmu, ale to Ciebie kocha, do Ciebie wraca, Ciebie przytula i układa do snu, więc przestań sądzić, że znajdzie się lepszy. Po co Ci inny, skoro masz jego? /
|
|
|
Mam chyba do Ciebie słabość. Chyba nawet bardzo dużą...
|
|
|
to nie jest takie uczucie jak wcześniej , to jest coś silniejszego . to chyba jest ta "pierwsza" miłość , to prawdziwe kochanie bez opamiętania , bez granic . mogłabym rzucić mu się na szyję i z całej siły udusić bo inaczej nie da się wyrazić tego silnego uczucia jakim go darzę . nie potrafię przestać o nim myśleć , wspominać każdej chwili wspólnie spędzonej... nie tylko , potrafię godzinami wspominać ten pierwszy raz kiedy go zobaczyłam , znam na pamieć każdy jego ruch i słowo . nie umiem się nim nacieszyć , nawet po kilkugodzinnym spotkaniu i setek kłótni bez których nie możemy się obejść . tęsknię już po minucie rozstania , kiedy pójdzie , wraca do domu.. chcę go znów obok , przy sobie , cały czas , teraz też . kocham go nieodwołalnie
|
|
|
Idę przed siebie.. Niepewnie stawiając każdy krok tak jakby grunt uciekał mi spod nóg. Boję się. Stąpam delikatnie i z precyzją planuję każdy kolejny krok. Boję się. Zastanawiam się w którą stronę pójść by dotrzeć tam gdzie będzie bezpiecznie. Nadal się boję.. dogłębnie odczuwam każde dotknięcie stopy o ziemię. I nagle jest lepiej.. jakby jaśniej.. i chcę tu zostać lecz coś każe zrobić mi krok w ciemną otchłań. Upadam, zatracam się w tym wszystkim i nie mam sił na kolejny krok. Zostaję tu gdzieś pomiędzy wschodem za zachodem słońca, pomiędzy kolejnym ledwo złapanym powietrzem. Brakuje sensu, miłości, ciepła.. brakuje Jego - przewodnika, bez którego zawsze się gubię. Odchodzi a ja umieram.
|
|
|
zasem życie się sypie i nie możesz nic poradzić kiedy wszystko co kochałeś nagle zaczyna Cię ranić.
|
|
|
uśmiechaj się najczulej jak tylko potrafisz. pozwól mu się całować w usta, wzdłuż kręgosłupa, po ciepłej szyi, do której przylepiają się kosmyki twoich włosów. będzie delektował się twoim zapachem, tym jak smakujesz. udawaj, że nie wiesz do czego zmierza. udawaj, że nie masz o niczym pojęcia. niech słyszy od ciebie to, co chce usłyszeć. pozwól mu na to, aby choć przez chwilę poczuł, że jesteś jego, tylko jego, ale potem przejmij kontrolę. rzuć go na plecy i z cichym pomrukiem wpij się w jego wargi. twoje długie włosy opadną na jego nagą klatkę piersiową, a on będzie błagał o więcej. możesz się zgodzić, możecie to zrobić. kiedy pożądanie miesza się z namiętnością i pragnieniem bycia bliżej, najbliżej jak się tylko da - to najpiękniejszy sposób wyrażania miłości. to sztuka, którą tworzycie wy, ty i on - wasze serce. to coś ponad wszelakie pojęcie piękna.
|
|
|
Powiedz tylko słowo a znów będę blisko.
|
|
|
|