 |
Wiesz, może Cię to bawi, może tak jest dla Ciebie lepiej, ale ja nie mam sił tego ciągnąć. W końcu ile razy można znosić takie zabawy podczas, których Ty mówisz swoje, a ja swoje? Zawsze jest coś między nami nie tak, nigdy nie umiemy się dogadać, a jeżeli to robimy, to zbyt szybko oddalamy się od siebie. Czy nie powinno być właśnie tak, że powinniśmy stać się wsparciem dla siebie, pewną granicą nadziei i miłości? Dlaczego, kiedy było już tak idealnie pomiędzy nami, to coś się zaczęło psuć? Dlaczego przestałeś spędzać ze mną swój wolny czas i odzywasz się tylko na chwilę, aby nie wypaść z jakiejś gry? Czy musi to pomiędzy nami się w ten sposób toczyć? Nie jesteśmy przecież obcymi sobie osobami. Jeszcze tydzień temu byliśmy pewni swoich uczuć, planowaliśmy jakąś przyszłość, a teraz? Nie mamy dla siebie czasu, a dokładniej to Ty go nie masz dla mnie. Czy uraziłam Cię czymś podczas ostatniego buntu, czy może zraniłam Cię jakimiś słowami? Proszę, powiedz mi to. Nie męcz mnie w ten sposób.
|
|
 |
Może nadszedł czas, aby spojrzeć z innej perspektywy na swoje życie. Może teraz trzeba postawić w pewnym rozdziale ostatnią kropkę i zacząć wszystko od początku, gdzie będzie czysta karta? Może nawet muszę rozpocząć pisanie nowego scenariusza do własnego życia, który będzie podstawą nowej książki, w której opiszę to co się będzie dopiero dziać. Może czas najwyższy zamknąć tamte drzwi i wyrzucić do jakiegoś kanału kluczyk, aby nigdy nie dostać się do tamtego pomieszczenia, które tak często nazywane jest przeszłością? Może to właśnie teraz jest czas, kiedy trzeba definitywnie usunąć wszelkie wspomnienia, które zostawiły osoby z przeszłości, które odeszły zapominając spakować wraz ze zniknięciem bólu, jaki zbyt często odradzał się w moim sercu? Może to będzie egoistyczne, bo będę myśleć wyłącznie o sobie, ale chyba tak muszę zrobić. Nie mam innego wyboru. Nie ważne, czy chcę czegoś innego, czy nie. Czuję, że muszę zapomnieć o tym co było i odciąć fragment dawnego życia.
|
|
 |
bo kiedy los wystawia Cię na próbę zostajesz sam. masz przy sobie jedynie smutek. wiesz, że nie możesz liczyć na ludzi, bo oni się od Ciebie odwrócili.
|
|
 |
"Proszę, zabierz mnie w miejsce gdzie wszystko będzie łatwe. Gdzie codzienne problemy staną się z niczym. Nie będę musiała się martwić i przejmować a wszystko stanie się prostsze niż myślałam."-nat.xd
|
|
 |
|
Bez Ciebie całe niebieskie sklepienie uderza we
mnie swoją ogromnością i wbija w ziemię. Nie
potrafię wstać, bo jego ciężar wciąż pcha mnie
w dół. W końcu poddaje się i popadam
głębiej i głębiej w glebę żłobiąc depresję. A to
już ciemna strona raju gdzie nie ma gwiazd i
Słońca, jest świat, który przypomina zepsuty
telewizor. Jest szary, monotonny, niezmienny,
szumi tak, że doprowadza do obłędu, a czy nie
to jest powodem samobójstw naszych serc? A
więc skarbie, chcesz by moje serce podcięło
sobie nerwy i zmarło zamykając na zawsze
swoje wnętrze byś nigdy nie wypłynęła z niego
jak krew i życie?
|
|
 |
"musze być skałą trwałą co by się nie działo całą energie kierować na nią."-Małpa
|
|
 |
"latam zawsze tą samą ścieżką obok pokoju Boga tam zawsze omija mnie smutek. zatrzymując się zawsze mogę zobaczyć Ciebie, rozmarzoną i uciekająca przed deszczem, by uchronić Cie przed zmoknieciem łapie krople deszczu. wszystkich kropli nie uda się złapać wtedy dotkną Cie i widzę dreszcze na twym ciele wtedy chce Ci przekazac mój impuls podniecenia. kiedy patrzę na Ciebie.. brak mi słów."-dla.niej
|
|
 |
"Twoje serce znalazło moje ciało. trafiło w idealne miejsce. poczułem życie."-dla.niej
|
|
 |
"obiecując sobie ten ostatni raz że nie będę pkakał, nie wytrzymałem. złamałem obietnice."-dla.niej
|
|
 |
"mogę patrzeć na Ciebie bez przerwy, z każdym kolejnym mrugnięciem mam wrażenie jakbym Cie widział pierwszy raz."-dla.niej
|
|
 |
Boże, dlaczego mi to robisz? Czy taki sens jest mojego istnienia, abym do końca życia czuła się samotna i nie miała nikogo w kim mogłabym mieć oparcie, do kogo mogłabym się przytulić i chociaż raz w życiu poczuć się tak naprawdę bezpiecznie? Czy moje życie musi składać się głównie ze smutku, samotności i łez? Czy jest mi pisana odrobina szczęścia w niedalekiej przyszłości, czy już do końca na mojej drodze będą pojawiać się przypadkowe osoby, które na zawsze zmienia bieg mojej egzystencji na tym świecie? Czy postawisz kiedyś przede mną człowieka, któremu będę mogła powierzyć całą przeszłość, teraźniejszość i przyszłość? Czy zjawi się ktoś taki, kto doceni moje wady, jak i zalety i nie będzie oceniać mnie, jak ksiazki po okładce? Czy kiedyś poczuję szczęście i miłość ze strony rodziny? Czy kiedyś będę w stanie się tym cieszyć?
|
|
|
|