 |
"to wszystko jest bezsensu, ja umieram tu, gasnę jak olbrzymie ognisko zgaszone przez powietrze z jej ust. nocą błądzę po życiu która staje sie z każdą sekundą ciemniejsza i z każdą sekundą mnie zabiera. Ten u góry powiedział uwierz w niebo mimo że będą chcieli Cie otruć swą religią które jadem są gwiazdy, uwierzyłem mu dziś chodzę blady od smutku, bez jego wiary. wszyscy chcą być szczęśliwi i wpadają w ten niebieski horyzont, gonią te zamurowane od człowieka chmury pod wpływem szatańskich melodii. nie bądź głupi nie słuchaj ich słów, pozwól im zamilknąć. znajdź swoją wiarę i wyciągniesz z serca ten głaz, który zamienia Ciebie w ruine."-dla.niej
|
|
 |
Wziąłeś moje serce, miałeś się nim zaopiekować, a co zrobiłeś? Rozbiłeś je. Ponownie je rozbiłeś, krusząc je na mniejsze cząsteczki. Już nie ma przez to ratunku na nie, nie ma możliwości sklejenia go. Rozpadło się. Rozpadło się tak samo, jak moje wnętrze. Przestałam wierzyć w cokolwiek, przestałam wierzyć w ludzkie słowa i zapewnienia. I wiesz co? Cieszę się z tego. Bo teraz nie muszę myśleć co będzie za chwilę, nie muszę być już tak uczuciowa, jak kiedyś byłam. Dzisiaj jest mi wszystko obojętne co będzie, bo przecież i tak mam przed sobą ponad 361 dni, które będę codziennie zapełniać myślami, emocjami, gestami. Jednak nie zapełnię tych dni uczuciami. Nie, nie zrobię tego. Nie pozwolę sobie na kolejną słabość do Ciebie, ani do innego faceta. Nie dopuszczę już tak blisko kogoś, aby powierzyć mu w maksymalnej części swoją duszę i tajemnice, które skrywam. Przestałam to robić z chwilą, kiedy odszedłeś.
|
|
 |
gdybyś kiedy we śnie poczuła, że oczy moje już nie patrzą na ciebie z
miłością, wiedz, żem żyć przestał.
|
|
 |
"oddycham i zgniatam dymem z papierosa swoje serce, już nie mówię nic, moje słowa są mało wartę. skierowane do kogoś wypalają oczy, zabierają szczęście, zabijają duszę. choć jestem wkurwiony na Ciebie to tylko westchnieniami wspominam kiedyś należący do mnie Twój uśmiech."-dla.niej
|
|
 |
"moje ciężkie jak głaz łzy, nie spadały jak każde inne na poduszke, podłogę czy gdzieś indziej. moje unosiły sie w powietrzu by pokazać Tobie jak jestem silny."-dla.niej
|
|
 |
"tyle pytań chcę ci zadać, które mi w
głowie siedzą ale zbyt boję się, że zadasz mi ból
odpowiedzią"-Edzio
|
|
 |
"gdy miałem połamane ręce usiadła obok nawet mnie nie znając karmiła moje serce, gdy krzyczałem każdą litera że mi źle jako jedyna potrafiła bezinteresownie zapytać czy potrzebuje pomocy, w ciemnościach mojej już zjebanej psychiki potrafiła odnaleźć światło nadzieji. teraz leże i myślę jak mogę usłyszeć jej słodki szept."-dla.niej
|
|
 |
"i chuj mnie obchodzi jakie masz do mnie podejście. chcesz wiedzieć ? powoli zapominam
że jesteś."-KaWu
|
|
 |
"obudziłem sie przed świtem, jak po każdym przebudzeniu z serca wyciągnąłem kilka kul, dłonie były przemarznięte już zimnymi jak lód łzami ale udało mi sie chwycić papierosa w ręce i usunąć te piękne chwilę z powietrza, myślami przeszedłem przez drzwi do pokoju w którym był typ i mówił że jak sie podniose to wygram życie, radość i szczęście, czułem że to ten dzień więc spróbowałem. gdy już moje ciało było w powietrzu uśmiechnąłem sie sekundę później upadłem, założono kajdany na moje nogi i ręce, jako poduszke dostałem żarzące sie kamienie a ich słowa jasno mówiły- do bólu musisz sie przyzwyczaić."-dla.niej
|
|
 |
Czuję to rozdarcie wewnątrz duszy. Mam wrażenie, że okłamałam samą siebie, mam wrażenie, że powiedziałam, że nie tęsknie za Nim, a jest zupełnie inaczej. Bo przecież odszedł już dawno, odszedł na zawsze. I nie ważne był fakt, że zostało między nami wiele niewyjaśnionych spraw, bo to naprawdę nie miało już dla mnie znaczenia, kiedy wiedziałam, że nic nie da się naprawić. Jednak ważne stało się dla mnie coś innego. Coś co sobie uświadomiłam właśnie teraz. On był częścią mnie. On budował moją codzienność, sprawiał, że chciałam walczyć o siebie, o życie i o Niego. Jednak jeden błąd, który przekreślił wszystko sprawił, że dziś jestem kimś zupełnie innym. Jestem kimś kim nie chcę być. Lecz nie mogę od tego uciec, nie mogę przestać być tą dziewczyną, która chce za wszelką cenę coś zdobyć. Nie mogę być osobą, która stara się zdobyć to czego pragnie za wszelką cenę. Bo znów zranię nie tylko siebie, ale też innych.Zadam ludziom ból, o którym nie mają pojęcia.Zadam ból, za który mnie znienawidzą.
|
|
 |
Ludzie mówią co chcą usłyszeć inni. Nie zważają na to, że jest przy tym ból i większe cierpienie. Nie reagują na to, jak ktoś może to odebrać w przyszłości, nie zwracają uwagi na to, że to może boleć, bo ktoś dziś da deklarację, obietnicę, a jutro to przestanie mieć znaczenie. Nie mają świadomości, jak wielki cios może spowodować taki uraz. Niby nic szczególnego, niby nic niezwykle mocnego, a jednak. Słowa są silniejsze niż wiatr. Odbijają się o serce i duszę. Sprawiają, że człowiek ich pragnie w większej ilości, a jednak po chwili odnajduje się w nich ból. Sprawiają, że przestaje się wierzyć w istnienie piękna i szczerości. Słowa, które zostają wypowiedziane w złym kierunku, w złej inicjatywie sprawiają, że grunt, który ktoś odzyskał został zburzony. I nic ani nikt może więcej tego nie odzyskać.
|
|
 |
Ponownie moje życie zamieniło się w jeden wielki chaos. Kolejne dokonywanie wyborów, nieustające myśli i ucieczki od podejmowania decyzji. Wiedziałam, wiedziałam, że tak będzie, bo przecież nie mogę usiedzieć przez dłuższą chwilę w spokoju. Nie mogę mieć spokojnego życia, którym bym się cieszyła. Mam wrażenie, że popadam w kolejne stany złości. Nie, nie żadną nerwicę, ale rozdrażnienie, które spowoduje, że za jakiś czas eksploduje silną dawką uczuć i emocji. Nie wiem czy tego chcę, czy też nie, ale nie utrzymam w sobie wszystkiego. I tak już zbyt długo walczę sama ze sobą, własnym sumieniem i świadomością, że wszystko czego chcę zawsze mi ucieka. Bo jestem sama w sobie dziwna, bo nie jestem, jak typowa dziewczyna, która potrafi się cieszyć tym co od życia dostaje. Ale widocznie to już taki mój urok, że lubię pakować się w świeże kłopoty. Bo bez nich nie wiem kim bym była. Lecz na pewno nie czułabym się dobrze, nie byłabym sobą.Bo takie życie, gdzie jest cisza i spokój, to nie dla mnie.
|
|
|
|