 |
Konsekwentnie wycinaj swoją drogę przez absurd. Psy szczekają głośno - dostaną po kagańcu, szlachetnych jest niewielu - podadzą ci dłoń cały czas jest o co walczyć - chwytaj za broń!
|
|
 |
Powoli wszystko kończy się, traci sens, więc uwierz w siebie, zaciśnij pięść.
|
|
 |
Z Fartem idź bo droga prosta obawy odstaw, niepowodzenia zostaw.
|
|
 |
I nawet, gdybym nigdy miał nie zrozumieć sensu dzisiaj dziękuję za ten dar, bo to coś więcej.
|
|
 |
Musisz iść wbrew przeciwnością tego świata idź nawet jak nie masz już do kogo wracać.
|
|
 |
By być jak narkoman, by żyć aby skonać.
|
|
 |
Powiedz jak zapomnieć, powiedz, ja spróbuję.
|
|
 |
Podnieś głowę zanim powiesz, że nie widać wyjścia.
|
|
 |
Nie narzekaj na los nawet wtedy, gdy upadasz i doceniaj każdy krok, nawet ten na kolanach.
|
|
 |
Kiedyś ręce czasu rzucą na to wszystko cień. Weź to zmień, nie da się, ucieka dzień za dniem.
|
|
 |
"Więc dla ludzi w betonowych blokach głowa do góry, więcej miłości, a wtedy cuda spadają z nieba jak deszcz z chmury"
|
|
 |
Słyszysz mnie? Podobno wszystkich słyszysz a ja myślę, że to bzdety, wiesz? Jaki byłbyś nieludzki jakbyś słyszał każdego? A może słuchasz tylko jak się klęczy? Albo tylko w kościele? Wtedy otwiera Ci się wybiórcze ucho. Tylko, że mnie nigdy nie zabiorą do kościoła bo nigdy o to nie poproszę. I nie uklęknę. Więc słuchaj mnie teraz. Proszę o życie, słyszysz? Powiem głośniej, błagam Cię o życie. Takie życie jak teraz z bólem i ze łzami w oczach mojej małej. Nie zabijaj mnie teraz jak wszystko widzę i słyszę. Nie zabijaj mnie kiedy cierpię. Nie zabijaj mnie ręką tej, której kocham bardziej niż wszystko na świecie. Wiem, że to grzech, ale kocham ją bardziej niż Ciebie. Przyznaję się. Nie każ nas za to, moje dziecko w niej rośnie, wiesz? Proszę Cię, Boże.
|
|
|
|