 |
powiedz mi jeszcze , że się teraz nad sobą użalam . siedzę jak idiotka dołując się jeszcze smutnymi piosenkami , a tak dokładnie to jedną , którą słucham od dwóch godzin , ciągle wyrzucam do kosza pod biurkiem kumulujące się w zawrotnym tempie chusteczki na biurku , płaczę tak cicho w obawie , żeby nie usłyszała mnie mama i znowu nie zadawała zbędnych pytań . patrzę przez oknoi zastanawiam się czy nie wyjść na długi spacer , najlepiej taki bezpowrotny . wiesz co mam na myśli . założyć , niezawiązane jak zawsze buty , , nasunąć kaptur na głowę i wyjść stąd , uciec od ludzi , iść sama , pójść sobie tak spokojnie , powoli , bez obaw , że ktokolwiek będzie martwił się moim odejściem .
|
|
 |
Szkoda, że przed poznaniem Ciebie, nie spotkałam takiego Huberta Urbańskiego, który milion razy by się mnie spytał, czy jestem na pewno, definitywnie, w 100% pewna, że chcę Cię poznać. Odechciałoby mi się na samym początku.
|
|
 |
Nie będę Ci robić obciachu przy kumplach bez obaw. nigdy na Ciebie nie spojrzę w ich obecności. przecież jeszcze by pomyśleli, że masz uczucia.
|
|
 |
Gdybyś mógł czytać w moich myślach, uwierz, po 5 sekundach byłbyś we łzach.
|
|
 |
dzisiaj mijając Cię na ulicy czuję obrzydzenie. spoglądając w Twoje oczy czuję nienawiść, choć kiedyś tak bardzo je kochałam. patrzę na Ciebie, jak idziesz - z uśmiechem na twarzy, pewnością siebie i głową podniesioną ku górze. ale mimo wszystko znałam Cię lepiej niż te wszystkie laski na ulicy, które się za Tobą oglądają - ja widzę w Tobie rówież strach. ogromne tchórzostwo, które nie pozwala Ci spojrzeć mi w oczy. widzę mężczynę, który charakterem przypomina dzieciaka. rozpieszczonego, bogatego dupka, który myśli, że na wszystko może sobie pozwolić. przechodzę obok, mierząc Cię z góry na dół, a Ty jak przestraszony kundel odwracasz głowę w drugą stronę. i nie, to nie jest wstyd - bo Ty nie wiesz co to słowo oznacza. to po prostu strach- zawsze bałeś się uczuć. / veriolla
|
|
 |
Nienawidzę cierpieć z miłości..To mnie niszczy..
|
|
 |
Nie wiem co robić..pisać czy nie? Może walczyć? Może czekać? Może pomóc szczęściu? Mam problem, a nie mam z kim o nim pogadać...
|
|
 |
jak można znów tak po prostu się zakochać wiedząc jakie mogą być potem tego skutki...moje serce już raz zostało złamane, drugiego razu nie zniesie...
|
|
 |
Udawałam, że nie zwracam na Niego uwagi. Wracaliśmy autobusem. Usiadłam przodem do Niego udając, że rozmawiam o czymś ważnym z kumplem. Patrzył na mnie cały czas, a ja udawałam, że nie widzę. Jestem idiotką.
|
|
 |
Czasem przechodzę obok, żeby na Niego popatrzeć. Wczoraj miałam okazję żeby się do Niego odezwać. Spełnienie marzeń, JA mogłam rozmawiać z NIM.
|
|
 |
Moja bariera emocjonalna dzieląca mnie i innych - nie wiem nawet kiedy się nią otoczyłam. Chciałabym znów umieć czuć, cokolwiek - ból, gniew, motylki w brzuchu. A nie czuję nic. Ta bariera zniszczyła mnie od środka.
|
|
 |
Jestem odporna na wszelkie uczucia. Wytworzyłam kiedyś barierę wokół mnie, dlatego łatwo było mi żyć, nic nie czułam. W ten sposób się odkochałam, przestałam cierpieć. Byłam wolna, nic mnie nie obchodziło. Teraz, kiedy ktoś ważny pojawia się w moim życiu nie potrafię nic poczuć. Nic. Jestem bez uczuć. Nie wiem jak zniszczyć tą barierę. Chyba boję się, że znowu mogę kogoś pokochać..
|
|
|
|