 |
Nie trudno jest znaleźć wielu znajomych w czasie,gdy ci się powodzi. Trudniej znaleźć takich,którzy zostaną przy tobie,gdy spadasz w dół,gdy potrzebujesz ich skrzydeł,gdy twoje zostały podcięte. Właśnie z nimi warto zostać i ich nazwać przyjaciółmi.
|
|
 |
pogrążeni rozmową, nie zauważyliśmy że od pewnego czasu jest z nami trzeci, wyłącznie słuchający rozmówca, który ewidentnie nie miał pojęcia o czym mówimy. -czy On cię oszukuje panienko? stałam jak zamurowana, spoglądając na Niego pytającym wzrokiem. -przepraszam, ale nie rozumiem o czym pan mówi -czy On jest z tobą szczery? czy cię nie oszukuje? już chciałam odpowiedzieć na pytanie, ale jak zwykle się wtrącił -panie, widzisz tą dziewczynę? widzisz jak się uśmiecha? jak mógłbym ją okłamać?
|
|
 |
Szukam Cię. Po omacku dotykam dłońmi pustego łóżka z wiarą, że jednak Cię tam znajdę. Obłąkana nadzieją szukam Cię w miejscach innych, niż moje serce. Musisz przecież gdzieś tu być. Bądź. Zachłannie zaciągam się powietrzem, w którym ciągle czuję Twój zapach. Chcę go wchłonąć w siebie, by mieć Cię ciągle jak najbliżej. Zrozum mnie, chociaż ten jeden raz, kiedy tak bardzo potrzebuję Twojej obecności. Szukam Cię wokół siebie i wiem, że cały świat może nie istnieć, bylebym tylko mogła znowu Cię dotknąć. Pozwól mi się odnaleźć. Pozwól mi na nowo uwierzyć w to, że jesteś, że naprawdę jesteś. /dontforgot
|
|
 |
Przyzwyczaiłam się już do jego ciepłego ciała,otulającego mnie w nocy pod jedną kołdrą. Przyzwyczaiłam się do miękkich ust skradających pocałunek podczas rannego 'jeszcze chwilę,zaraz wstanę'. Przyzwyczaiłam się i już tego nie odwrócę. Klamka zapadła,stał się częścią mnie. Świat krąży w okół jego osoby. Stał się najważniejszy,jemu poświęcam czas,dla niego oddaję się wirowi zabawy. Czuję się przy nim kimś ważniejszym,niż zwykłą,szarą dziewczyną żyjącą w zwykłej,szarej rzeczywistości.
|
|
 |
|
'Nie mam siły' - po raz kolejny powtarzam sobie,siedząc w kącie pokoju,przy szeroko otwartym oknie. Wargi zagryzione do krwi,a ślady na nadgarstkach widoczne po paznokciach. - Ile jeszcze tak dam radę? Ile jeszcze wytrzymam znosząc to wszystko? Ile? Kolejne dni,i kolejne noce,w których grunt odsuwa się z pod stóp. Tracę kontrolę,i nie wiem już,gdzie mam stanąć,tak by w końcu czuć,że mogę żyć. Że jeszcze potrafię. A może już nie potrafię? Może tak miało być,i tu gdzieś po drodze,nagle wszystko miało się skończyć. Moja historia - może Ona miała tak szybko dobiec końca? Może. Ale czy na pewno? - Znowu płaczę, znowu zagryzam do krwi wargi,które już wcześniej zniesmaczone były krwią. Znowu paznokciami przejeżdżam po skórze,ze złości na samą siebie. Znów krzywdzę siebie za kogoś. Znowu we mnie leży ta wina - że nie jestem taka,jaka być powinnam. Znowu widzę problem tylko we Mnie,inni chyba też zaczęli go dostrzegać. I znowu coś rozrywa mnie od środka,czyżby to nienawiść?
|
|
 |
sama już nie wiem, czy to już leki, czy znowu ta piekielna walka. ale znów nie mogę spać. nie potrafię się na czymkolwiek skupić, moje myśli krążą wyłącznie wokół jednego. a przecież nie mam do tego powodów. jednak każdy dzień zaczynam i kończę tą samą myślą. a co jeśli? krótkie pytanie, które całkowicie zakłóca wszystko w co dotąd wierzyłam. bo jak, tak nagle, przestać słychać rozumu, a pozwolić sercu przejąć pełną kontrolę? jak uwierzyć w coś co całkowicie pozbawione jest sensu? ja tak nie potrafię. i może po raz kolejny zbyt szybko się wycofuję, ale tak będzie lepiej. jestem już zmęczona.
|
|
 |
straciłam ich. na zawsze, tak po prostu. i to tak cholernie boli, ale przecież to już skończone, więc może lepiej pójdę już sobie odpuszczę.
|
|
 |
O, znowu ją widzę. Uśmiecha się, niepewnym krokiem zmierza w moim kierunku. Czuję jak dłonie mi drżą i serce zaczyna bić szybciej. Zakochałem się? Przecież to niemożliwe, ja? Heh, a jednak. Jest coraz bliżej. Co mam powiedzieć? Jak się zachować, żeby mnie nie wyśmiała? No dobra, może jakoś sobie poradzę. Jezu, jak jej włosy wspaniale wyglądają w tym słońcu, a te oczy? Ich blask odbija się chyba na końcu miasta. Dotknąć jej dłoni, czy może uzna mnie za zbyt śmiałego? Sam nie wiem, czuję się taki niedoświadczony, a przecież miałem kilka dziewczyn, ale ona jest inna. Bije od niej coś niewiarygodnie intrygującego. Ciekaw jestem jaką tajemnicę skrywają jej oczy. Boże, człowieku, co Ty gadasz? Przecież to Twoja dziewczyna, przecież możesz ją pocałować, przytulić, zabrać na spacer, a nawet przed ołtarz. No fakt. Jestem idiotą, chyba właśnie przypomniałem sobie dzień, w którym się zakochałem./dawny mr.lonely
|
|
 |
2. Nie żałuję policzków wymierzonych przez rodziców,bo walczyłam w imię miłości. Nie żałuję wylanych łez,bo nie można wstydzić się okazywania uczuć. Nie żałuję pijanych weekendów,bo wtedy czułam,że żyję. A to wszystko doprowadziło mnie do tego,co mam teraz. Wyciągnęłam wnioski z przeszłości i brnę w nieznaną przyszłość. Z kimś niesamowitym obok.
|
|
 |
1. Mam niezbite dowody na to,że jestem szczęśliwa. Mimo trudnej drogi,którą sobie obrałam,mogę z dumą opowiedzieć o szczęściu,jakie zawitało w moim sercu. I mimo,że przyłapuję się czasami na wspominaniu tego co było,na wspominaniu bólu,łez,goryczy,naparstku radości,która przebijała się w towarzystwie blondyna z przeszłości,wspominaniu upadku i trudnego wspinania się na wyżynę zdrowego rozsądku przy pomocy anioła stróża w postaci kobiety z kruchym sercem śpiącej niegdyś obok mnie,nie żałuję.
|
|
 |
Krew zaczęła kapać. Ściekła z nosa,po ustach prosto na koszulkę. Towarzysze spojrzeli na mnie przestraszeni. Rzuciłam się ku łazience,by zatrzymać krwotok. Zostawiałam za sobą na podłodze małe czerwone plamki. Reszta udała się bez wahania za mną. Oblewając zimną woda nos,nogi ugięły się pode mną. Widok krwii źle na mnie zadziałał,jak za każdym razem.'To zmęczenie' usłyszałam z ust jednej z osób.'odchudzanie się,nieregularne posiłki i niedospane nocki,dają ci się we znaki. Czas najwyższy zacząć dbać o siebie'.'tak łatwo mówić'-pomyślałam,gdy chce się być idealnym.
|
|
|
|