 |
Co gdyby nie rap ? pieprzyć taki świat.
Bez sampli i wersów nic nie jest wart.
|
|
 |
Miłość. To o Niej mówimy, że jest silna, prawdziwa, niezniszczalna, że jest w stanie przetrwać wszystko i mimo sytuacji, tego co się zdarzy, ona będzie trwała. Może przeżywać kryzysy, załamania, może nikle wygasać, pozornie wypalać się - ale wraca. Za każdym razem powraca do dawnego stanu i na nowo jest piękna, cała.
|
|
 |
Taki przystojny a taki skurwysyn..
|
|
 |
Pamiętam tamten wieczór.. Telefon od siostry i jej zapłakany głos w słuchawce. Krótkie "przyjedź" i nie mija 10 minut a ja już jestem na miejscu. Wchodzę do mieszkania przepełnionego wspomnieniami tych najgorszych chwil mojego życia. Widzę ją, zakrwawioną twarz, i jego - człowieka, który bez żadnych skrupułów zniszczył mi osiemnaście lat życia. Tracę jakąkolwiek kontrolę, wbijam mu nóż w serce i patrzę.. Patrzę jak cierpi, jak błaga o pomoc. Jego ciało bezwładnie opada na ziemię, na jego ustach pojawia się ostatnia obelga kierowana do mnie. Mówię ciche "Ktoś umiera, aby ktoś mógł żyć, tato" i przytulam ją do siebie.. Jakie uczucie? Satysfakcja. Satysfakcja, że ten skurwiel już nigdy jej nie dotknie, nigdy do niczego jej nie zmusi. I ból.. Ból w sercu, że przez najbliższe dwanaście lat nie zobaczę jej uśmiechu. / zmojejperspektywy.
|
|
 |
Mówią, że wygrałem los na loterii. Mówią, że jestem szczęściarzem bo mam własne mieszkanie, cudowną kobietę przy boku, wspaniałych przyjaciół i zapewnioną przyszłość. Nie wiedzą o mnie nic. Nie wiedzą na ilu rozprawach w sądzie się nie stawiłem i ile osób w tym mieście musiałem wyeliminować. Nie wiedzą ile za dzieciaka popełniłem błędów i ile przez to wycierpiałem. Nie wiedzą ile wysiłku włożyłem w to, by moim bliskim zapewnić dobrą przyszłość. Mówią "dzieciak, gówno wie o życiu" hejterzy, mający tak cholernie łatwy życiorys. / zmojejperspektywy.
|
|
 |
Dobrowolne przyznanie się do winy po trzech latach, wyrzuty sumienia, obrona konieczna, wyrok w zawieszeniu, prace społeczne, ostatni pocałunek złożony na jej ustach i świadomość, że mimo wszystko nigdy mi tego nie wybaczy. / zmojejperspektywy.
|
|
 |
taki przystojny,a jaki skurwysyn!
|
|
 |
nie odpychaj mnie od siebie - bo będziesz tego później żałować, błagając bym wróciła. || kissmyshoes
|
|
 |
boli mnie to. boli, że ładujesz się w kolejne gówno z którego tak ciężko jest wyjść. boli, że nawet nie masz zamiaru się z tego wycofać, bo podoba Ci się to. boli, gdy w kolejny weekend dostaję wiadomość: ' nie będzie mnie '. boli, gdy kłamiesz a ja wiem, że jest inaczej. boli, bo wiem, że zostajesz tam dla kumpli. boli, bo czuję , że będę musiała odejść. boli, bo nie mam w zwyczaju być mniej ważna od nałogu. || kissmyshoes
|
|
 |
W życiu zdarza się moment, kiedy całujemy pierwszy raz usta drugiej osoby. Tej konkretnej drugiej osoby, bo nie musi to być pierwszy pocałunek ogólnie - sęk w człowieku, którego usta na niespełna minutę są jednością wraz z naszymi. Ciężkie oddychanie nosem i dłonie błądzące na oślep po ciałach, co jest efektem tego, że nie potrafimy się odnaleźć, bo wszystko pasuje tak idealnie. Ty i On, niczym dwa puzzle, które łącząc się za sobą w idealną konstrukcję i przedstawiając nienaganny obraz, nie mogą być w stosunku do siebie przypadkowe. Przeżywasz to raz w życiu, ten czar, który pojawiwszy się na te kilkadziesiąt sekund potem rozmywa się pośród wspomnień. I choć za kolejnym, czy jeszcze następnym razem także czujesz jak skrzydła prowizorycznie wyrastają Ci z pleców, a serce obija się o żebra rosnąc w siłę, to nie ta sama magia. A ten człowiek? Zamieszkawszy w Twoim sercu, choć tak często się z niego wyprowadza, nigdy nie zabiera swoich rzeczy..
|
|
 |
minęło tyle czasu, a ja wciąż czuję Twój zapach roznoszący się po moim pokoju, Twój kojący dotyk na moim ciele, Twój oddech.. pamiętam każdy pocałunek złożony na moich ustach, objęcie, Twoje spojrzenie i te lśniące zielone tęczówki wpatrujące się we mnie.. /youpromiseme.
|
|
|
|