 |
zawdzięczam mu tak wiele. pokazał mi coś najpiękniejszego - uczucia. nauczył, jak korzystać z serca, wcześniej udowadniając, że jednak je posiadam. wspaniale było szeptać mu, jak bardzo go kocham, w odpowiedzi czując jego usta na moim karku. wywoływał u mnie niekontrolowane wybuchy śmiechu. łaskotał mnie swoim zarostem.
|
|
 |
jeden uśmiech przywróciłby magię tej jesieni. Jego uśmiech.
|
|
 |
dlaczego widząc moje łzy, nie wytrzesz ich rękawem swojej bluzy, jak dawniej? dlaczego nie schowasz mnie w swoich ramionach i kołysząc, nie zapewnisz, że razem zawsze damy radę? wystarczała Twoja obecność, a ja już czułam się bezpieczniej. przynosiłeś spokój i przywracałeś uśmiech. odkąd odszedłeś nie daję rady, więc nie dziw się, że na Twoje pytania jak się trzymam, odpowiadam tylko świecącymi od łez oczami, w myślach mówiąc 'bez Ciebie nie potrafię'.
|
|
 |
czekałam na jakikolwiek gest z jego strony. na zwykłe spojrzenie lub parę słów, na moment, w którym skradnę mu kilka sekund życia. chociaż w minimalnym stopniu chciałam wypełnić jego myśli. pragnęłam poczuć, że za mną tęskni i że mam dla kogo oddychać. był właśnie tą osobą, w dłonie której byłam skłonna oddać całe moje życie. maksymalnie zadurzyłam się w jego oczach, w sposobie poruszania i w tym, z jaką pasją opowiada o jego zainteresowaniach. nie mogłam uwierzyć, jak szybko stawał się dla mnie ważny, lecz strach przed kolejną dawką bólu był ponad tym wszystkim. raz złamane serce nie chce przyznawać się, że pokochało na nowo.
|
|
 |
Mogła znieść jego gniew, ale nie jego pocałunek.
Jego brutalne,
ale słodkie pocałunki siały zniszczenie w jej ciele, duszy, sercu.
|
|
 |
i choćbyśmy za kilka lat mieli cierpieć za to szczęście, walczmy
|
|
 |
nie wiesz, prawda? że w zatłoczonym miejscu, moje oczy zawsze będą szukały Ciebie.
|
|
 |
A za tobą stało wszystko, co mogłoby tylko
uczynić mnie szczęśliwszą tej pory roku
|
|
 |
Nie przytulił jej. Włożył cieplejszą bluzę,
w rękawiczki wsunął dłonie, podał jej gruby szal
zwinięty w rulonik i powiedział
" Tej jesieni wszystko się zmieni, ubieraj się ciepło i czekaj do wiosny.
Wrócę. "
A potem wysunął się niezgrabnie przez skrzypiące drzwi
i bez żadnego uśmiechu zniknął gdzieś za złotymi chodnikami.
|
|
 |
Jeśli chcesz, zamienię się w wiatr i uniosę nas strach.
Ty nie bój się burz, nie bój się słów, strasznych snów.
Jestem tu.
|
|
 |
Pamiętam dni, gdy szukałam cię w odbiciu szyb.
|
|
 |
Setki pełnych płaczu nocy. I bynajmniej nie doznałam oczekiwanego mistycznego oczyszczenia. Pamiętam. I nadal kocham Cię, draniu.
|
|
|
|