 |
Twoje dłonie są gdzieś pomiędzy moimi łopatkami i odpinają mój stanik. Twoje dłonie ściągają mi następnie go przez ręce, a potem jednym ruchem przyciągają mnie na powierzchnię Twojego ciepłego ciała. Twoje dłonie ściągają moje legginsy, dolną część bielizny. One wywołują dreszcze na moim ciele przy każdym muśnięciu. Są tak pewne, precyzyjne i doskonale znające mapę mojego ciała. Dłonie idealnie komponujące się z moimi pozbawiają mnie teraz ubrań, ale to oczy - spojrzenie, które nie wędruje za nimi, a wciąż przeszywa moje, te dwie źrenice otoczone błękitem tęczówek - rozbierają mnie bardziej, łapią za bordową kurtynę i odsłaniają moje serce.
|
|
 |
Gdy nie ma dla mnie nic ważniejszego od Twojej osoby. Gdy zgodziłabym się na największe oszustwo, na największe kłamstwo, na największy ból, aby tylko sprawić, że to co Cię boli - zniknęło.
Wchłonęło się w moją skórę i może nawet jak kwas - wyżreć mi skórę; gdy zobaczę na powrót szczery uśmiech na Twojej twarzy - będę cierpieć, wić się z bólu z najszczerszym uśmiechem w sercu. Gdy tlen, który zabierałam do płuc traci tak nagle na swojej wartości, aż w końcu - porzucam go na dobre na rzecz Ciebie. Gdy pragnę Cię dotykać, całować, przytulać, czuć w każdym możliwym znaczeniu tego słowa - gdy pragnę niemalże brać Cię jak powietrze tyle, że nie do płuc, a prosto do mojego serca, które wyryte ma Twoje inicjały z dopiskiem "na wieczność". /happylove
|
|
 |
I może dla Ciebie to tak niewiele - rozłożenie rąk, sekundy czekania aż się przybliżę, zamknięcie mnie w uścisku. Powszechne zachowanie pospolicie zwane przytulaniem. Ja odnajduję pod tym całą serię ważnych szczegółów. Czuję Cię. Palce wędrujące po moim kręgosłupie, serce bijące nieopodal mojego, ciepły oddech na policzkach, wargach, czole - w zależności od chwili. Jestem najbliżej Twojego gorącego ciała i jestem Twoja, i podświadomie czuję jak chcesz mojej obecności i uchylasz mi drzwi do swojego świata.
|
|
 |
Miało być cudownie. Mieliśmy żyć razem. Mieszkać razem. Wszystko mieliśmy robić razem. A tymczasem jesteśmy osobno. Nie ma Nas. Nie ma już niczego. / twoj.na.zawsze
|
|
 |
Bez Niej nic już nie jest takie samo. Nawet głupia kawa już nie smakuje tak jak zawsze. Bez Niej nic nie ma sensu. To Ona nauczyła mnie prawdziwie kochać, to Ona uszczęśliwiała mnie z każdym kolejnym dniem coraz bardziej. To Ona wywoływała ten uśmiech na mojej twarzy. Tylko Ona wiedziała jak można mi poprawić humor. Tylko Ona jest taka wspaniała. / twoj.na.zawsze
|
|
 |
Dziś los wrzucił nas jakby przypadkiem na nasze miejsce . Tylko tym razem wcale nie staliśmy razem a ja nie byłam już nazywana 'twoją księżniczką'
|
|
 |
Chłodny wiatr szepce twe imię , zlodowacając moje serce
|
|
 |
Wszyscy dają mi swoje bluzy , nie mając pojęcia , że to twoja sprawia że sie uśmiecham . Wszyscy dają mi całusy , nie wiedząc że tylko twoje przyśpieszały bicie mojego serca . Wszyscy są przy mnie , bo nie wiedzą że potrzebuje tu tylko ciebie
|
|
 |
Mam nadzieję, że może kiedyś w końcu zrozumiesz i docenisz fakt, że dla Ciebie zrobiłbym wszystko! / twoj.na.zawsze
|
|
 |
Byliśmy jak dzieci zbłąkane w mroku ciemnego lasu . Brnęliśmy przez niego razem trzymając się za ręce . Pewnego dnia naszej wędrówki ciebie oślepiło słońce . Pobiegłeś do niego by je złapać , rozplotłeś dziecięce splątane ręce . Zostawiłeś mnie w mroku , w którym błąkam się do dziś
|
|
|
|