 |
W dzisiejszych czasach ironia to podstawa komunikowania się między ludźmi. A.V.
|
|
 |
PYTANIE: Wolicie piłki Moltena czy Mikasy?
|
|
 |
nie chcę wmawiać Ci, jak idealnie do siebie pasujemy, jak idealnie współgrają splecione palce naszych dłoni, a usta ustawicznie tworzą tak spójną całość. nie chcę ograniczać Cię do wyłączności, i zabierać wszędzie ze sobą, czy nie widzieć świata, poza tym co Nas łączy. nie chcę nieustannie z Twoich ust słyszeć, jak bardzo jestem dla Ciebie ważna, jak do życia nie potrzebujesz już nikogo innego, jak bardzo mnie kochasz. nie chcę swojego istnienia streszczać Tobą, ani żyć wyłącznością tych uczuć. chcę choć raz w życiu poczuć to szczęście, mieć ten ostateczny powód by żyć, i trwale mieć dla kogo. choć raz w życiu doznać wzajemnego ciepła płynącego z dwóch serc, kiedy tylko w przytuleniu, klatka dotykałaby klatki, i czuć bezpieczeństwo, kiedy tylko moją już chłodną dłoń delikatnie ściska, nieco od niej większa. chcę zwyczajnie, choć raz czuć, że to, że żyję ma sens, że nigdy nie byłam na marne, a że już na zawsze, mam dla kogo oddychać. / Endoftime.
|
|
 |
i najbardziej poniżającym jest momentem ten, kiedy moja matka widzi moje podkrążone oczy zademaskowane marnym makijażem. kiedy moje cierpiące, pocięte ręce wychodzą na jaw. kiedy ona patrzy mi w oczy i z goryczą mówi "co ty z sobą robisz dziecko..." / paktoofoonika
|
|
 |
jestem wyjątkowa. jestem wyjątkowa pod tym względem, że od kilku lat w moim życiu istnieje tylko jeden mężczyzna, który króluje nad moim sercem. jestem wyjątkowa- bo tylko jego mam w myślach, tylko co do niego mam plany, tylko z nim czuję się tak zajebiście szczęśliwa. jestem wyjątkowa- on mnie nie chce i odrzuca po raz setny, a ja i tak nie odpuszczam! / paktoofoonika.
|
|
 |
na dłuższą metę, samotność mnie przeraża. nijako potrafię wyobrazić sobie na tą chwilę siebie wiążącą się z kimś do maksimum poważnie z wkładaniem w to całego serca. mam czas - ciągły argument, by odwieść wszelkie zmory. a gdzie jest ta bariera, gdy przestanę go mieć? ja nie chcę, żeby ktoś znikał ode mnie przed samym świtem, za te kilka lat. nie chcę, żeby pojawiał się tylko raz na jakiś czas. kiedyś, choć wydaje mi się, że ja i miłość znajdujemy się na innych planetach, chcę, żeby ktoś plątał mi się po kuchni przy robieniu śniadania i kilkakrotnie upuścił na podłogę jajko.
|
|
 |
mogę chyba określić to jako marzenie; małe, ledwo co znaczące cokolwiek, ale jednak - marzenie. chcę, żeby się starał i co do calu planował ten wieczór, żeby wyciągnął mnie na seans, a potem planował przechadzanie się po okolicy. chcę, żeby, zaraz po wyjściu z budynku kina, deszcz pokrzyżował mu plany. chcę go u siebie lub siebie u niego, cokolwiek. długie rozmowy, jego ciepłe ramiona i drewno pękające w kominku. chcę siedzieć na chłodnych płytkach balkonu witając wschód słońca, pijąc gorącą kawę i otulając się kocem pełnym jego zapachu, słysząc w oddali jego ciche chrapanie.
|
|
 |
mam tą świadomość, na nowo popełniam błędy, błędy życia, które kreślą rysy nie tylko na psychice, dźgając z całej siły w serce, niczym szarpanie skóry dłoni tak tępym kawałkiem potłuczonego szkła, idealnie pobudzając przy tym ból. stoję w miejscu, próbując wymówić szeptem choć jedno słowo, opisujące to jak cierpię, jak odczuwając przebijające ostrze, gdzieś pomiędzy żebrami, przeżywam kolejny marny dzień życia, tak naprawdę wciąż na nowo stawiając je nad przepaścią. próba odwagi, kiedy przez mgłę obserwujesz, jak to co kochasz, w znacznym stopniu oddala się od Ciebie. jak człowiek, któremu oddałeś siebie, swoje życie, gruntownie powierzając przy tym serce, nagle znika jakby za horyzontem, gdzieś w oddali, tak bez słowa, bez pożegnania, bez wartej podkreślenia, obietnicy powrotu. / Endoftime.
|
|
 |
Nic o mnie kurwa nie wiesz, więc co Ty chcesz powiedzieć? [Sulin ♥]
|
|
 |
Chciałabym znów tak łatwo odnajdować Cię w moich myślach, jak wtedy, gdy cierpiałam po Twoim odejściu. Kolor Twoich oczu, barwa Twojego głosu, sposób w jaki zapewniałeś mnie o swojej miłości, dotyk Twoich rąk na moim ciele, czułe pocałunki, ciepły uśmiech... Wszystko to odchodzi w zapomnienie, spowite gęstniejącą mgłą, którą potrafi rozrzedzić tylko Twój obraz. Jestem gotowa znów Cię zobaczyć, aby utrwalić wszystkie te szczegóły... Jestem gotowa cierpieć dla tych kilku sekund.
|
|
|
|