 |
Powiedz głośno jego imię i przyznaj się do miłości, zamykając się w pokoju. Jeśli nie będzie brzmiało Ci to obco, te słowa są prawdą. Miej tylko odwagę.
|
|
 |
"Myślałaś: kocha, beze mnie nie będzie potrafił żyć. Nie zdradzi, będzie go ostro sumienie gryźć. Gówno prawda. To tylko twoja wizja w tym temacie. W tobie miałem ciężar, a oparcie mam w bracie. Nienawidzisz mnie, tego, co było między nami. Ale widząc mnie, wspomnienia wybuchają jak dynamit" Bas Tajpan - Nienawidzisz mnie
|
|
 |
Gdzieś na końcach naszych rzęs zatrzymujemy tych, bez których życie straciłoby sens.
|
|
 |
Czasami lepiej milczeć i udawać idiote, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.
|
|
 |
Bo widzisz, najgorzej jest widzieć pustkę w oczach, w których wcześniej widziało się cały świat..
|
|
 |
Miłość jest jak mały, niepozorny, kolorowy koliber. Łamie prawa fizyki, bo według nich nie powinien latać. Pracuje swoimi maleńkimi skrzydełkami niesamowicie intensywnie, aby być. Aby istnieć.
|
|
 |
Szkoda, że nie ma reakcji chemicznej, wskutek której powstaje miłość. Mogłaby istnieć również jednostka miłości i wzór matematyczny, który pozwoliłby obliczyć stężenie uczucia w związku. A.V.
|
|
 |
Noc, plaża, szum pobliskiego morza, arkadia uczuć, kiedy jego zapach tak delikatnie drażnił mój przełyk, a jego dłoń swobodnie ściskała w sobie moją, nieco mniejszą. Swoboda myśli, łamane granice, parę szybszych oddechów, kolejna wymiana, na nowo czułam, że mam go tylko dla siebie, że pomimo tego jak wiele nas dzieli, mam go wciąż obok. / Endoftime.
|
|
 |
Twój uśmiech wysusza moje łzy i atakuje cierpienie, wygrywając z nim w pojedynku zakochania, lęku przed miłością. A.V.
|
|
 |
dał mi potwierdzenie. gramem słów popchnął mnie do wysnucia wniosków z myślenia. rozkminy były potężne na dentystycznym fotelu, pomieszane z zastanowieniem jak dać do zrozumienia pani doktor, że kopie moje siedzenie od dołu. "myśl pozytywnie", obrazy pojawiające się - mixty, turniej, treningi, śmiech, schizy. to na tym mi zależało: na długich godzinach spędzonych na piasku, na szczęściu. nie chciałam miłości. broniłam się przed nią, więc dlaczego teraz miałabym ściągnąć zbroję? koniec. zwrócę mu te rzeczy, które powinnam. wcisnę na jego nadgarstek bransoletkę, której nie chce z powrotem. oddam mu serce, bo podobno je zabrałam. wracam do tamtego życia...od jutra. któregoś jutra.
|
|
 |
Udław się tą swoją fałszywą miłością i poczuł, jak miło się przez nią umiera. A.V.
|
|
|
|