 |
|
na moje stwierdzenia , że się zjebało odpowiada 'wydaje ci się , jest w porządku' może dla niej , może ja dla niej nie byłam ważna i nie potrzebuje mnie jak dawniej , może wcale nigdy nie traktowała mnie jak przyjaciółki . tylko po co była wtedy kiedy jej potrzebowałam , czemu zawsze mogłam na nią liczyć i zwrócić się z każdą sprawą , po co dzwoniła o północy i płakała do telefonu , po co chodziłam do niej w środku nocy i siedziałam przy niej aż zaśnie . teraz kiedy odwiedzamy się raz na dwa tygodnie i zamienimy dwa słowa na szkolnym korytarzu ona mówi , że nic się nie zmieniło , że jest tak dawniej . teraz już wiem kim dla niej jestem .. jestem nikim . /
grozisz_mi_xd
|
|
 |
|
bo ja po prostu potrzebuję kogoś, kto będzie mnie w odpowiednim momencie kopał w dupę mówiąc ' rusz się, walcz o to życie!'. kto poda mi rękę i zaoferuje swoją pomoc, chociażby tylko w postaci samego 'będę tu zawsze'. kogoś kto powie mi , że we mnie wierzy - pokładając we mnie jakiekolwiek nadzieje.
|
|
 |
jedni są uzależnieni od papierosów, narkotyków czy alko a ja uzależniłam się od Twojego bicia serca.
|
|
 |
Jego oczy gdy powiedziałam mu że już nic nie czuje ? Nagle zaszły łzami. Wtedy zdałam sobie sprawę że znów go zraniłam, ale teraz już nie odwołalnie. Ten rok miną szybko, ale był wspaniały. Wspólne wakacje, święta, sylwester. Ale wszystko kiedyś mija. Podobno prawdziwa miłość przetrwa wszystko, ta nasza jednak nie przetrwała. Boje się, o Ciebie o nas, o dalsze życie. Myśle jak sobie z tym wszystkim poradzę, już bez Ciebie. Jak się jebie to nie raz wszystko. Przepraszam.
|
|
 |
nie da się za wszystko przeprosić, ale wszystko można wybaczyć. nie można wszystkiego naprawić, ale można wszystko zacząć od nowa.
|
|
 |
Potrafisz oddechać ale nie potrafisz żyć.
|
|
 |
Wszystko się kończy, jednak zalega w naszym sercu na zawsze, nie potrawimy tak na prawdę się i nic pożegnać, za bardzo się staramy, za bardzo kochamy, wiemy ze będizmey tęsknić i za bardzo chcemy zapomnieć, wszystko robimy nie tak i tak na prawdę nie potrafimy sobie pomóc, tylko inni mogą to zrobić za nas i dla nas, to dziwne, i teraz kończy się coś innego, ale nie zapomnimy o tym, zbyt wiele znaczy. Wszystko się kończy, ale trzeba odejść.
|
|
 |
nie sądziłam nigdy,że moje bycie tutaj osiągnie aż takie dno i bezmiar marności.wiem jak dużo krzywdę każdego dnia wyrządzam każdemu z was zupełnie o tym nie świadoma.i choć wiem o tym,że tak bardzo chciałabym móc być chociaż trochę lepsza.to z powodu lenistwa które tak mnie przepełnia nie chce mi się nawet spróbować.jest we mnie bezmiar nienawiści i wielu innych negatywnych emocji,które kieruje w stosunku do mojej marnej osoby.brzydzę się.gdzieś tam w mojej podświadomości wiem,że jestem chora i słaba a co najgorsze niszczy mnie bezradność.czuje coraz bardziej jak kumuluje się we mnie to całe zło i nienawiść która we mnie mieszka i atakuje każdy mój marny narząd z osobna./blogspot justyna-puchateekma
|
|
 |
W świecie jest tylu facetów, a ja musiałam się zakochać akurat w tym jednym? No cóż tak bywa, w końcu większość rzeczy, które robię nie ma najmniejszego sensu. Na domiar złego kiedy właśnie naprawdę się w nim zakochałam, nasze drogi musiały się rozejść. Zabawne. Teraz wokół mnie jest tylu innych robiących słodkie oczy, a ja swoim zwyczajem olewam ich i myślę o chłopaku który zawrócił mi w głowie. Każda rozmowa z nim, każdy sms czy email (a teraz to takie rzadkie) jest dla mnie jak łyk pysznej krystalicznie czystej górskiej wody. To wszystko jest komiczne.
|
|
 |
Tęsknię za czymś czego nie miałam, nie znałam, a potrafiło jednym spojrzeniem uszczęśliwić i uwolnić serce od conocnych rozpaczy. Nie używając żadnego słowa, nie wydobywając z siebie ani jednego dźwięku. Taki był.
|
|
 |
rzucić, to wszystko i uciec. zacząć żyć od nowa. z nową etykietką. bez opinii, na starcie. bez ludzi, którzy kładą Ci kłody pod nogi. bez problemów, bez rutyny. bez abstrakcyjnej nadziei na lepsze jutro. chcę uciec. ale nie mogę. dalej tkwię, w tym zakichanym, szklanym, pudełku, zwanym życiem. stąd, nie ma wyjścia. nawet śmierć, jest zbyt bezszelestna, by pomóc.
|
|
|
|