|
Mam nadzieję że, kiedyś zrozumiesz jak bardzo Cię potrzebowałam.
|
|
|
Chciałabym, żeby chociaż raz zebrało Ci się na te pierdolone sentymenty.
Może, wtedy powiedziałbyś mi, że byłam choć trochę ważna.
|
|
|
Kocham Ciebie , choć wiem , że to mnie zabija . Przecież zawsze chciałam umrzeć z miłości .
|
|
|
Czemu czasami kochają nas ludzie na których nam nie zależy, a my kochamy tych,dla których nie istniejemy?
|
|
|
co z tego że minęło już tyle czasu , że łzy na policzkach wyschły , że nocą nie budzę się już z krzykiem , co z tego jeśli ból nie ustał , on wciąż się nasila , wciąż wraca .
|
|
|
dopiero po tym wszystkim pokazałeś swoje prawdziwe oblicze, aż zaczynam żałować że kiedyś byliśmy razem.
|
|
|
No i co mam Ci cholera powiedzieć ? , że zależy mi jak kilka lat temu na śniegu w święta Bożego Narodzenia ? , że cieszę się na Twój widok jak niegdyś na szóstego grudnia ? , że myślę o Tobie tak często jak każdy facet o nagich kobietach - czyli bez przerwy ? , że tęsknie za Tobą i tak bardzo pragnę znów zobaczyć Twój uśmiech ?
|
|
|
Czy to przestępstwo? Że ktoś chce zaznać choć odrobinę szczęścia, którego niektórzy mają pod dostatkiem ?
|
|
|
Nawet już nie pamiętam jak wyglądało moje życie przed Tobą.
Tak, w życiu każdego człowieka następuje przełom.
Ty byłeś moim przełomem, to przez Ciebie straciłam wiarę w miłość,
a naiwność w moich oczach zniknęła bezpowrotnie.
|
|
|
A mimo wszystko wciąż mam nadzieję , pieprzoną nadzieję , że kiedyś popatrzymy sobie w oczy , pocałujemy się i będzie tak cudownie , że aż nierealnie .
|
|
|
Noce bezsenne , mokre poduszki i szybkie poranne sprzątanie chusteczek by nikt nie zauważył , że płakałam to jest już standard.
|
|
|
Nawet nie zauważyła, że się wycofywał. W milczeniu. Powoli. Gasła Jego obecność, jak świeca, która się wypala.
|
|
|
|