 |
Az tak bardzo cieszy Cie to, że dajesz mi nadzieję, a później odbierasz? Piszesz do mnie, dzwonisz, zapraszasz gdzieś, nigdy nie robie kroku pierwsza, bo przecież wolisz zdobywać mnie całkiem sam, a potem nagle nie piszesz, nie odzywasz się, nie przychodzisz...znikasz. Udajesz, że nie istniejesz. I robisz to całkiem nieźle, tak skutecznie, że od dziś w moim życiu nigdy Cie nie było i nie ma i nie będzie. Dla mnie właśnie nie istniejesz.
|
|
 |
Lubię, kiedy mi się śnisz. ♥
|
|
 |
czasami lubię wieczorem wyjść sama na spacer, pójść do parku i usiąść na ławce,udawać, że na kogoś czekam, w nadziei, że rzeczywiście przechodzić będziesz tą drogą, zatrzymasz się, usiądziesz obok i powiesz, że właśnie szukałeś tej jedynej..
|
|
 |
mam nadzieję, że w moim życiu jak w każdym serialu, kiedyś nastąpi happy end i wszystkie złe postacie szlak trafi.
|
|
 |
W dzisiejszych czasach rzadkością jest spotkać dwoje ludzi, którzy tak naprawdę się kochają. Większość osób mówi tylko: 'kocham Cię', związki trwają od kilku tygodni do około dwóch miesięcy. Kończą się zazwyczaj pierwszą kłótnią. Ale.. my należymy do tego grona nielicznych, których miłość jest stuprocentowo szczera. Pomimo wielu kłótni nadal trwamy, nie poddaliśmy się, ciągle walczymy. Ja mam Ciebie, a Ty masz mnie. Czy to nie jest piękne?
|
|
 |
"Jeśli cię boli, gdy się z kimś kłócisz, to znaczy, że naprawdę ci zależy."
|
|
 |
"Wszyscy się zakochują, wszyscy się dobierają w pary, wszyscy się kochają, wszyscy są ze sobą szczęśliwi, wszyscy się rozpadają, wszyscy płaczą, wszyscy się zdradzają, wszyscy są nieszczęśliwi po stratach, wszyscy wspominają szczęście z kimś, z kim już nie są.
A ja na to patrzę i sobie tylko myślę...kurwa, ej."
|
|
 |
"Legenda mówi, że jeśli nie możesz spać w nocy, to znaczy że przebywasz w czyichś snach.."
|
|
 |
"Nic nie jest tak intymne jak spanie obok drugiej osoby - pomyślała - nawet seks. Człowiek jest wtedy całkowicie bezbronny. Spanie obok drugiej osoby, w odległości paru centymetrów to akt absolutnej ufności."
|
|
 |
"Jechałem sobotnim, nocnym metrem. Byłem u kumpla, którego nie widziałem od roku, wypiliśmy trochę. Przejechałem parę stacji i wtedy wsiadłaś do mojego wagonu. Od razu zwróciłem na Ciebie uwagę. Usiadłaś obok. Jesteś mała, masz czarne włosy, ciekawą fryzurę i zadarty nosek. Uwagę zwracają Twoje buty. Tak modne, że jeszcze nie istnieje taka moda. "Idealna dziewczyna dla mnie" - tak pomyślałem. Chciałem się odezwać, spytać dokąd jedziesz, gdzie wysiadasz, skomplementować buty, przedstawić się. Ale przecież nie potrafię, byłem trzeźwy. W głowie jedna myśl - "Boże, niech ona wysiądzie na mojej stacji". I jechaliśmy tak prawie całą trasę, a ja wciąż zerkałem na Ciebie. Moja stacja. Wstaję, czekam, Ty też wstajesz. Tylko zapytać... ''Czy mogę odprowadzić''... Stoimy przed drzwiami. Pytam siebie, w którą stronę pójdziesz. Drzwi otwierają się, skręcasz w moją. Boże, nie wierzę.
|
|
 |
Idę za Tobą. Nie skręcasz do żadnego z domów po drodze. Idziemy prosto. Nie chcę Cię wystraszyć. Jestem duży, a Ty taka mała. Pewnie trochę się boisz. Dogonić i powiedzieć coś? Pewnie wystraszysz się, że ktoś za Tobą biegnie. Nie chcę, żebyś się mnie bała. Skręcasz. Dokładnie w tym miejscu gdzie i ja w drodze do domu. Tego już za wiele. Jeszcze dwa zakręty i będę na miejscu, a Ty nadal jesteś przede mną. Czy Ty wprowadziłaś się tu ostatnio? Będziemy sąsiadami?
|
|
|
|