 |
I kiedy tak pędzisz przez swoje życie, kiedy mijasz multum szans na lepszy byt, kiedy biegniesz i nie zauważasz otaczającego świata, tracisz coś, czego już nigdy nie odzyskasz. Więc pewnego dnia zatrzymaj się. Odpuść sobie wcześniejszy powrót do domu, kolejny wyczerpujący trening albo dorywczą pracę, przez którą więcej tracisz, niż zyskujesz. Choć na chwilę uśmiechnij się, popatrz w niebo i otwórz ramiona. A teraz odwróć się i zobacz, co utraciłaś. Warto było? [ yezoo ]
|
|
yezoo dodał komentarz: do wpisu |
21 października 2013 |
 |
|
Przychodzi taki czas , że zaczynamy mimo wszystko tęsknić za przeszłością.
|
|
 |
|
on zawsze będzie tym najlepszym, wiesz? bez względu na wszystko. / i.need.you
|
|
 |
Ponieważ starając się ciebie nie kochać
Tylko bardziej się pogrążam
Starając się ciebie nie potrzebować
Rozrywam się na strzępy. / nickelback
|
|
 |
Co czuje człowiek, kiedy patrząc w lustro, nie rozpoznaje widzianej tam twarzy? | Jodi Picoult
|
|
 |
Cz. 3 Przytulił ją mocno,
pocałował w czoło w wyszeptał, że już nigdy nie pozwoli jej odejść.
A ona wiedział, że tym razem może mu uwierzyć. / olciaq
|
|
 |
Cz. 2 W końcu on się odezwał: - Przez cały wieczór czując twoją obecność w pobliżu ledwo potrafiłam się powstrzymać aby cię nie przytulić.- zatkało ją, myślała, że on nigdy nic do niej nie czuł, nigdy nie wyrażał w żaden sposób swoich emocji. Stała tak ze łzami w oczach dłuższą chwilę. -nie wiem co powiedzieć. Nie mogę myśleć o niczym innym niż o tobie. -Dlaczego tak się stało?-zapytał -Jak? - Dlaczego na tak długo straciliśmy kontakt? -Długo ? Przecież to były tylko 3 lata- powiedziała i oboje się roześmiali. Nagle spoważniał: - 3 lata. 3 lata za tobą tęskniłem ale dzisiaj nie wytrzymałem musiałem cię zobaczyć. - też tęskniłam, nawet nie wiesz ja bardzo. -powiedziała dziwiąc się, że te słowa tak łatwo wypłynęły z jej ust wtuliła się w jego bluzę. Powstrzymując kolejną falę łez podniosła głowę i spojrzała w jego brązowe tęczówki. Rozpłakała się lecz ze szczęścia, że w końcu ma przy sobie osobę, którą kocha.
|
|
 |
Cz.1
Wyszła na miasto jak zwykle z kumplami, śmiali się , bili, kłucili jak zwykle.
Przyszedł On- jej były. Rozmowa znacznie przycichła, gadał z nim tylko jeden ziomek.
Pogadali jeszcze chwilę i wszyscy zaczęli się zwijać w swoją stronę.
Ona poszła najdłuższą drogą jaką znała. Lubiła samotne spacery nocą w ciszy.
Szła sobie i myślała o tym dlaczego jej życie po jego odejściu tak się zmieniło.
Próbowała odrzucić od siebie te wszystkie rozmyślenia,
bo i tak zawsze kończyło się to nieprzespaną, zalaną łzami nocą.
Widząc już swój dom wyjęła klucze, chwile pobawiła się z psem.
Prawie płacząc z powodu tego, że tylko pies cieszy się z jej widoku.
Przekręciła klucz w dzwiach i jedną noga była w domu gdy usłyszała głos.
-Poczekaj chwilę- to był On. Zamknęła dzwi cofnęła się parę kroków
i usała z nim twarzą w twarz. Żadne z nich nie mogł wyksztysić słowa.
|
|
|
|