 |
Proszę, uspokój ten deszcz, Boże
co w źrenicach ma swój początek
zatrzymaj łzy, nim utonie cały wszechświat.
|
|
 |
To on rozbujał huśtawkę nastrojów,
był winien kałuży łez przed wspólnym domem
złamał mi serce, on.
|
|
 |
dlaczego musi istnieć coś takiego jak paradoks życiowy? dlaczego,kiedy ktoś nas kocha my nim gardzimy a jeśli my kogoś kochamy on nami gardzi? i gdzie tu jest sprawiedliwość..
|
|
 |
Serce umiera powolną śmiercią, gubi złudzenia jak drzewo liście,
aż wreszcie nie zostanie ani jedno, brak złudzeń, nie zostaje już nic.
Maluje sobie twarz po to by ją ukryć, jej oczy są jak głęboka woda.
|
|
 |
Łzy nie mają nic wspólnego ze słabością.
|
|
 |
Zapomnieć. Takie proste słowo. Gdyby część jej mózgu potrafiła od tak, po prostu wymazać informację bez śladu. Tak Jak zapomniała o drobiazgach: wysłaniu życzeń, oddaniu książki do biblioteki, kupieniu pasty do zębów podczas zakupów w supermarkecie. Z wielkimi wydarzeniami nie jest już jednak tak łatwo. Wyryły się w pamięci na zawsze. Żyją w tkankach mózgu, pod skórą, we krwi. Zwinięte w kłębek, drzemią w nieświadomości, do czasu, aż coś je zbudzi. Ni stąd ni zowąd wspomnienia ożywają, wypełniając głowę obrazami przeszłości
|
|
 |
W głębi serca, którego przecież nie mam-chciałabym wyzwolić się z pancerza, w którym tkwię. Z klatki. Wyfrunąć jakoś. Jak Piotruś Pan albo jak sen o lekkości, o balonie, porywającym zamiast Tadka Niejadka-właśnie mnie.
|
|
 |
I wcale nie chodzi o to, by prywatność wynosić do rangi sztuki, ale przede wszystkim, by sięgać po prawa kreacji; by nawet intymne zwierzenie oblekać w maskę, a swoją tylko wrażliwość opancerzać w formę.
|
|
 |
Powoli kamienieję jeszcze bardziej
|
|
 |
Jedyny ratunek dla mnie tkwić w teraźniejszości tak bardzo, by nie myśleć o przyszłości.
|
|
 |
Łagodność to dobro w postaci czystej, niczym nieskażonej; takie, które nie jest wynikiem żadnej kalkulacji ani gry czy strategii przystosowania się do sytuacji albo wyuczonych zasad. Potulność natomiast niekoniecznie musi iść w parze z naturalną dobrocią. Nie musi być krystalicznie czysta, może wynikać z konieczności bycia potulnym, ponieważ tego wymagają warunki zewnętrzne lub ktoś zmuszający nas do tego.
|
|
 |
Bo otrzymuje się tylko to, o co zabiega się z taką właśnie względną obojętnością.
Sprawdziło się to w moim życiu wielekroć.
|
|
|
|