|
Mówiłaś mi, że mam się zmienić, lecz jak to zrobić gdy od lat sami jesteśmy w sobie uwięzieni .. / O.S.T.R.
|
|
|
Wybrać cierpienie czy nudę, proste, że to pierwsze.. / Peja
|
|
|
Ten świat jest jakiś nienormalny dziś, to miejsce, ten kraj, ten kryzys, a w tym wszystkim ja i Ty. Chciałbym już wiedzieć, że dobrze wiem jak mamy żyć, lecz dobrze wiem, nie mam nic, jak ja i Ty / Pezet
|
|
|
Kiedyś ja, młody i naiwny, wierzyłem w wielu ale poszli w niepamięć, jak jebany, letni przebój. / Onar
|
|
|
Myślę o tym częściej niż piję / Bonson
|
|
|
Spłonęły jak świeca resztki ich romansu / Słoń
|
|
|
Wiem jak patrzysz na mnie, widzę żal w twoich oczach, ten sam co przy kłopotach nie dawał mi spać po nocach. / Głowa
|
|
|
pragniesz go, a on Tobą gardzi, odrzuca Cię i upokarza, a potem, kiedy już jesteś gotowa zrezygnować, ciepłą dłonią dotyka Twojej twarzy, delikatnie pieści Cię i czujesz się tak dobrze, tak cholernie dobrze.
|
|
|
znajomi widzą we mnie wesołą i szaloną dziewczynę. Przyjaciele,nastolatke z niespełnioną miłością i marzeniem śmierci.
|
|
|
siedziała oparta o chłodną ścianę, naciągając pod sam nos wygrzaną kołdrę. w jednej dłoni trzymała niedawno zaparzony kubek herbaty, a w drugiej komórkę, do której wręcz modliła się, by wydała z siebie jakiś dźwięk. brąz dywanu zakryła biel wykorzystanych chusteczek. na biurku setki antybiotyków prosiły się o zażycie. mimo wszystko Ona czekała, była pewna, że napisze. cokolwiek, że kocha, albo tęskni. liczyła na Jego wsparcie , nawet teraz, gdy była szósta nad ranem. spojrzała na zaspane oczy psa, który ogrzewał Jej chłodne stopy. chwilę później z łózka wyrwał Ją stukot do drzwi balkonowych. podbiegła i wychodząc na lodowatą posadzkę wpadła mu w ramiona. ' przyniosłem Ci witaminy, mój ty Rudolfie ' , powiedział całując Ją w lekko zaczerwieniony nos.
|
|
|
był z nią, myślał o drugiej, bajerował trzecią...
|
|
|
|