staram się nad tym panować . gdy słyszę dźwięk nadchodzącego esemesa , siedzę spokojnie z jakieś 45 minut i czekam , aż serce przestaje walić jak głupie . potem spokojnie podchodzę i odczytuje . a gdy wiadomość jest od ciebie , całe ćwiczenie na uspokojenie cholera bierze ! ;D
czasem przychodzi taki moment w życiu człowieka, że trzeba zrezygnować, zapomnieć, pójść na przód. i nieważne jak cholernie by ci zależało, jak trudne by to było. po prostu trzeba.