 |
Jak faceci są z Marsa, to niech tam kurwa wracają !
|
|
 |
Świat stanął na chuju i tańczy sobie break'a. ! '
|
|
 |
Znajdź chłopaka, który będzie Ci mówił, że jesteś piękna zamiast zajebista. Który zadzwoni do Ciebie zaraz po tym jak odłożysz od niego słuchawkę. Który nie zaśnie tylko dlatego, żeby patrzeć jak spisz. Który chce Cię pokazać całemu światu, który trzyma Twoją rękę przed swoimi przyjaciółmi. Który myśli, że jesteś zarówno piękna bez makijażu. Który nie może odejść wiedząc, że jesteś na Niego zła. Który nie potrafi zasnąć bez Twego głosu, który będzie ostatnim jakim usłyszy. Tego, który bez przerwy przypomina Ci jak bardzo mu na Tobie zależy i jaki jest szczęśliwy, że ma Ciebie. ;)
|
|
 |
Jestem oazą spokoju. Pierdolonym, kurwa, zajebiście wyluzowanym kwiatem na tafli jeziora.
|
|
 |
Bo jak doktor House kocham nienawidzić życie...
|
|
 |
jestem samodzielna. sama i dzielna
|
|
 |
-Spotkałam dziś Miłość... - I co Ci powiedziała? - Przepraszała, że nie zawsze trwa do końca. - Płakała? - Płakała, bo często rani. - Krzyczała? - Krzyczała, że nie zawsze jest piękna. - Śmiała się? - Śmiała się, bo umie z siebie kpić. - Żałowała czegoś? - Żałowała, że ludzie nie zawsze traktują ją poważnie. - Była zła? - Złościła się, że czasem w nią wątpimy. - Cieszyła się? - Cieszyła się, że jej tak często szukamy. - Co Ci jeszcze powiedziała? - Powiedziała, że nie jest dla mnie...
|
|
 |
scenariusz mojego życia musiał być bardzo wyczerpujący dla tego , kto go pisał . ostatnią rubrykę o nazwie ( miłość ) zapisał tak niewyraźnie , że do dzisiaj nie wiem , czy po dwukropku jest napisane ( kocham ) , czy ( to cham )
|
|
 |
- Dzień dobry . Poproszę szczęście na patyku . Ile płacę ? - 20 przepłakanych nocy, trochę straconych nadziei, tuzin momentów załamania , kilka lat gonitwy za radością , parę miesięcy tęsknoty, 2 lata oczekiwań , trochę bólu i dużo łez. - Aż tyle za odrobinę szczęścia
|
|
 |
nawet głupi kapsel z tymbarka wróży mi miłość
|
|
 |
Rozpierdalasz mnie na cząstki elementarne xD
|
|
 |
Każdego ranka, po przebudzeniu, otrzymujemy kredyt w wysokości osiemdziesięciu sześciu tysięcy czterystu sekund życia na dany dzień. Kiedy wieczorem kładziemy się spać, niewykorzystana reszta sekund nie przejdzie na następny dzień; to, czego nie przeżyliśmy w ciągu dnia, jest na zawsze stracone, pochłonięte przez wczoraj. Każdego następnego ranka rozpoczyna się ta sama magia, znowu otrzymujemy taka liczbę sekund życia i wszyscy zaczynamy grac w te nieodwracalna grę: bank możne zamknąć nam konto w najbardziej nieoczekiwanym momencie, bez żadnego ostrzeżenia – w każdej chwili możne zatrzymać nasze życie
|
|
|
|