 |
|
Przyszedłeś, no okej. Dałeś mi znowu tą cholerną nadzieję, popieprzyłeś, że Ci zależy, ze możemy jeszcze wszystko odbudować, a teraz znowu gdzieś mi zniknąłeś, straciłam Cię z oczu i już nie czuję Twojej obecności. Wrócisz? No powiedz, oglądnąłeś się za nami? /esperer
|
|
 |
|
dziękuję Ci, za wszystkie wylane łzy. za każdy ból głowy, spowodowany przemęczeniem i ciągłym użalaniem się. za wszelkie rany, które widnieją na moim ciele. za przeszłość, którą wspólnie zbudowaliśmy. za wypalone papierosy, bez których nie dałabym rady. za bezsenność, bo nie pozwalałeś o sobie zapomnieć. za ból w sercu, który starannie zabijał mnie każdego dnia. za pozostawione wspomnienia, do których kiedyś zapewne wrócę. dziękuję, że próbowałeś mnie zabić swoją jakże piękną miłością. [ yezoo ]
|
|
 |
|
delikatnie mówiąc, to nie jest fajne. podchodzimy na pełnym lajcie do tego turnieju, z uśmiechem, nawet nie tyle co konkurując ze sobą, a wspierając się i dobrze bawiąc się grą. lecz ta świadomość, że właściwie to nasze ostatnie rozgrywki, po czym słońcem będziemy cieszyć się inaczej. sporadycznie spotkamy się na okolicy w okrojonych składach, pochłonięci swoimi szkołami. nie będzie tych wiadomości nad ranem, żebym w tej chwili pojawiła się na plażówce, masy zdjęć, wszystkich "ale kurwa piła! zabij!", "skoczne to bydle", "jak zjebałem, przepraszam, taka zajebista piłka!", "jak gram z Tobą dobrych kilka lat to czegoś takiego jeszcze nie widziałam", "na dziewczynę?! połamie Ci ręce, jak inaczej nie potrafisz!", "rzuciłaś się, ach, jak bosko" - i masy, masy innych. zaraz pakuję do torby najpotrzebniejsze rzeczy i idę cieszyć się ostatnimi meczami, ale smutno jest, bo przez dziesięć kolejnych miesięcy nie będzie już tak samo.
|
|
 |
|
Wiesz co mnie teraz najbardziej boli? To, że nie mogę być w stu procentach pewna tego co teraz robisz, chociaż pewnie nie mam Cię o co już podejrzewać. Coś mnie drażni wewnątrz, jakiś głosik,który podsuwa głupie obrazy i myśli. Szepce, że nie mogę być taka spokojna,tak jak wtedy kiedy jeszcze nie naruszyłeś mojego zaufania. Niby jest dobrze, niby obojgu nam zależy, bawimy się w drugie szanse, a przeszłość ciągle woła i przypomina, że może się powtórzyć, a tego bym nie zniosła. Moje serce rozkruszyłoby się jak ciastko w rękach małego dziecka./esperer
|
|
 |
|
Chcesz mu zaufać po raz drugi, ale ciągle przed oczami masz to jak spieprzył sprawę za pierwszym razem./esperer
|
|
 |
|
Oboje rozczarowaliśmy się tą znajomością. Zbyt dużo oczekiwaliśmy, a za mało dawaliśmy od siebie./esperer
|
|
 |
|
-Porozmawiajmy o nas.-Serce podskoczyło mi na sam dźwięk słowa "nas". Tak dawno tego nie było, byliśmy tylko w osobnym zdaniu, byłam ja, byłeś Ty, ale wszyscy zapomnieli o nas jako o jedności.-O czym chcesz rozmawiać?-Cisza, przedłużająca się cisza,która tak mnie denerwowała.-Zależy mi na Tobie, naprawdę. Wiem co zrobiłem, wiem jak cierpiałaś, przepraszam, ale co z nami?-Przełknęłam cicho ślinę i zdołałam wyszeptać tylko.-Mi też zależy.-A potem wszystko nabrało kolorów, znowu mamy szanse./esperer
|
|
 |
|
żeby zasmakować Jego warg, musiałam delikatnie unieść się na palcach. a gdy już udało mi się złączyć Nasze usta w jedność, pragnęłam by ta chwila nigdy nie minęła. chciałam Go mieć na zawsze, na zawołanie, na oddech, na ciche uderzenie serca. [ yezoo ]
|
|
 |
|
Nie żal mi tych słów,które wypowiedziałeś. Żal mi tych,które zatrzymałeś w sobie, a które mogłyby wszystko wyjaśnić./esperer
|
|
 |
|
Znowu pozwoliłam przeszłości zamienić się w teraźniejszość./esperer
|
|
|
|