 |
|
może po prostu nie potrafię przeprosić, za miłość, za te drobne uczucia, to, że kocham, i za to co było kiedyś, a co dziś wprawdzie dla nas powinno być tak nieważne i nieistotne. może nie potrafię przyznać, że nadal odczuwam to ciepło, kiedy w błahy sposób jest obok, że gdzieś we mnie to wszystko wciąż żyje, że wciąż żyjemy tam my, że marzenia w dalszym ciągu gryzą się z realiami, bo zwyczajnie nie potrafię ich rozdzielić. może po prostu chciałabym żeby wiedział, że nie daję rady, że nie radzę sobie, z sercem jak i z sobą samą, że nie radzę sobie w życiu, które tak naprawdę bez Niego dla mnie jest już niczym. / Endoftime.
|
|
 |
|
Nigdy nie mamy pewności, że osoba którą mamy przed oczami pojawi się przed nimi ponownie. Nie mamy pewności, że słowa które zostawiamy na później będą miały okazje wylać się z nas. Nie mamy pewności, że zapach który działa jak narkotyk jeszcze kiedyś dotrze do naszych zmysłów. Niewiadomą jest to co ześle na nas los. Pamiętaj o tym.
|
|
 |
|
Nudna bo czytam książki? naiwna bo wierzę że kiedyś będzie dobrze? głupia bo nie potrafię jak faceci iść na piwo i udawać przed kumplami że wszystko w porządku? dziwna bo podwijam rękawy nawet w zimie i śpiewam w autobusie? mało ufna, za brzydka? mało oryginalna i zbyt śmiała? przyjmuję, ale to nie znaczy że się zmienię. Pracuję nad sobą i wyrabiam swój charakter, mam nieraz dość swojego uśmiechu i odbicia w lustrze, ale to właśnie ja. To wszystko to kawałek mnie, moje usposobienie. Jeżeli nie akceptujesz mnie takiej nie mamy o czym ze sobą rozmawiać.
|
|
 |
|
Choć różne są dni mijają zawsze bezpowrotnie, a różne wątki splatają się w całość na odchodne. By coś się stało modne mija to co modne dziś, każą nam ciągle iść, zostawić problem, żyć by za zakrętem znów poczuć jak życie kopie w pysk. / Pih
|
|
 |
|
Nie chcę tak po prostu pożegnać się i odchodząc, zostawić po sobie miliony wspomnień, wspólne marzenia i sny zakopane gdzieś na dnie Naszych serc. Nie chcę zapomnieć o tym, co Nas łączyło a co dzieliło, o każdym Twym uśmiechu i zaufaniu, którym zawsze darzyłam ponad wszystko. Nie potrafię i nie chcę wyrzucić Cię z serca, wymazując z pamięci szczęście, które dawałeś mi swą obecnością.
|
|
 |
|
Powinnam w końcu oduczyć się nawyku tęsknienia za ludźmi, dla których nic nie znaczę.
|
|
 |
|
Biorę gumkę do ścierania i staram się wymazać z serca i głowy wspomnienia o księciu na białym koniu. Udaję, że nigdy nie padły słowa 'na zawsze' i że tak naprawdę to był jakiś kiepski film, w którym nie brałam udziału. Zastępuję to nieśmiałością i nowym uczuciem. Szkoda tylko, że moje poszarpane serce nie umie już oddychać spokojnie i łapać chwilę. Nie ufa. Nie umie. Boi się.
|
|
 |
|
Boję się zobowiązań. Nie chcę ci nic obiecywać, niczego na siłę nazywać. Nie wyznam ci nagle wszystkiego co czuję, ale mogę być, całkiem blisko. Mogę być oparciem, o ile nie obciążysz mnie zbyt mocno, dobrym słuchaczem, albo poprawiaczem nastroju. Mogę być kim chcesz, tylko nie czyń mnie zbyt ważną. Nie jestem dobra w byciu czyimś wszystkim. / smacker_
|
|
 |
|
Wszystko polega na tym, żeby człowiek był taki, jaki jest, żeby nie wstydził się chcieć tego, czego chce i marzyć o tym, o czym marzy. Ludzie są na ogół niewolnikami konwenansów. Ktoś im powiedział, że powinni być tacy i tacy, i starają się być takimi aż do śmierci, nie wiedząc nawet, kim byli i kim są naprawdę. Nie są więc nikim i niczym, postępują niejednoznacznie, niejasno, chaotycznie. Człowiek przede wszystkim musi mieć odwagę być sobą./ Milian Kundera
|
|
 |
|
Paradoksem jest to, że nikt nie chce cierpieć, nikt nie chce zaznawać bólu, płakać w poduszkę, wypuszczać z ust jęku, zagryzać warg przy wspominaniu, ale każdy chce gdzieś, podążając po ścieżce swojego życia - spotkać miłość.
|
|
 |
|
Dziś mijamy się bez zbędnych słów i spojrzeń, jedynie obojętnie, jakbyśmy dla siebie byli nic nie znaczącymi elementami tła. Odpowiada mi ten stan rzeczy, jednak zastanawiające jest, jak ludzie potrafią być zakłamani' traktować cię gorzej niż powietrze, choć kiedyś mówili o swoich uczuciach tak otwarcie, mówili, że na wieczność.
|
|
 |
|
Siedziałam na kinowym fotelu, oczy i uszy pochłaniały ,,Nad życie", łzy leciały samoczynnie po policzkach, uciszałam w myślach zbyt szybki oddech, wycierałam co chwilę nos chusteczką, wbijałam paznokcie w palce, jak to miałam w zwyczaju, gdy coś mnie wewnętrznie bolało, trafił do mnie przekaz filmu, trafił w sedno... pomyślałam, że dobrze jest mieć dla kogo żyć.
|
|
|
|