|
I będzie jak dawniej, przestańmy się spieszyć.
|
|
|
Jedynie konfrontacja z fobią jest metodą na fobię. Dokładnie na zasadzie szczepionki. Szczepisz sobie podświadomość. J.L Wiśniewski
|
|
|
widzisz, czujesz, myślisz.
masz wszystko czego potrzeba do normalnego funkcjonowania.
masz przyjaciół, którzy cię nie opuszczą.
masz ciepły dom, przepełniony miłośćią najbliższych.
nie jesteś głodny, spragniony.
a jednak mając to wszystko czujesz niedosyt,
chcesz więcej, więcej
materializm zjada cię od środka. a ty nawet o tym nie wiesz.
tak ciężko dostrzec nam wartości, których nie jeden szuka,
mimo że mamy je na wyciągnięcie ręki [by Ja]
|
|
|
Błogosławieni szurnięci, albowiem już tu, na Ziemi są w raju/ xxchmurkaxx
|
|
|
Czy szaleństwem jest bieganie boso po śniegu w gwieździstą noc, czy też może skok z dachu 11 piętrowego wieżowca. Dlaczego szaleństwo najczęściej kojarzy nam się z czymś raczej negatywnym, z chorobą umysłu? Szaleć można ze szczęścia, z miłości, ale czy to nie choroba ? Czy to szaleństwo jest pozytywne, czy wtedy różne, dziwne zachowania są uzasadnione i wybaczalne?
Dlaczego człowieka o niezdrowych zmysłach nazywamy szaleńcem, przecież szaleńcem może być także zakochany chłopak, który wspina się po rynnie do okna swojej ukochanej, może on też postradał zmysły? Przecież zakochany pokona wszystkie bariery, nawet te realnie do przejścia niemożliwe.
Ale w końcu przecież nie ma rzeczy niemożliwych i sytuacji bez wyjścia. Więc czy chęć ich pokonania jest szaleństwem ?
by Ja
|
|
|
Lizaki zmieniły się na papierosy,
niewinne stały się dziwkami.
Praca domowa umarła śmiercią naturalną,
a telefony są używane w klasie.
Cola zmieniła się w wódkę,
a rowery w samochody.
Niewinne pocałunki przeistoczyły się w dziki seks.
Pamiętasz, kiedy zabezpieczyć się znaczyło włożyć na głowę plastikowy hełm.?
Kiedy ramiona taty były najwyższym miejscem,
a mama była największym bohaterem.
Twoimi największymi wrogami było twoje rodzeństwo.
Kiedy w wyścigach chodziło tylko o to kto pobiegnie najszybciej.
Kiedy wojna oznaczała tylko grę karcianą.
Kiedy wkładanie krótkiej spódniczki nie oznaczało, że jesteś suką.
Jedynymi narkotykami było lekarstwo na kaszel,
a zioło oznaczało pietruszkę, którą mama wrzucała do zupy.
Najgorszy ból jaki czułeś to pieczenie zdartych kolan
i kiedy pożegnania oznaczały tylko do zobaczenia jutro.
Pamiętasz? Dokładnie tak kiedyś wyglądało dzieciństwo...
|
|
|
Może, pomyślał, nie ma czegoś takiego jak dobrzy i źli przyjaciele. Może są po prostu tylko przyjaciele, ludzie, którzy będą przy tobie, kiedy ci coś dolega, i pomogą ci, byś nie czuł się zbyt samotny. Może to ludzie, dla których warto przeżywać strach, mieć nadzieję... i żyć. Być może są to ludzie, za których warto umrzeć, kiedy trzeba. Nie ma dobrych przyjaciół. Nie ma złych przyjaciół. Są jedynie ludzie, których pragniesz i z którymi chciałbyś być - ludzie, którzy mają swoje miejsca w twoim sercu.
|
|
|
ha w końcu się dowiem gdzie mieszka Pan Dziobak! podejdę do drzwi, zadzwonię i...ucieknę!
|
|
|
Ach, to nie było warte
by sny tym karmić uparte
|
|
|
zapal świeczkę za tych, których zabrał los [*]
|
|
|
w siebie tak wpatrzeni w sobie zakochani ;***
|
|
|
Siedzieli wtuleni na ławce i patrzyli w gwiazdy ;**** nie to nie był sen
|
|
|
|