 |
- Niebo czy piekło?
- Tak.
- Jesteś tu dla mnie.
- Tak.
- Nie! Nie jesteś tu dla mnie. Jesteś tu po mnie.
- Tak bardzo Cię kocham. Tak bardzo Cię kocham, że kiedy zdecydowałem się wrócić, myślałem... że jesteś moim Niebem. Ale możliwe... że to ja jestem Twoim Piekłem. /Chirurdzy
|
|
 |
cześć. pamiętasz mnie? kiedyś byłeś moim przyjacielem.. o przypomniałeś sobie, świetnie. czemu nic nie mówisz? ha, no w sumie się nie dziwię, bo pewnie nawet nie wiesz, co mógłbyś teraz powiedzieć. wiesz, czasem tęsknie, za tym co było kiedyś. za tym jak wypijaliśmy w kilka osób wódke na kamionce, albo skarpie. za tym jak spędzaliśmy wolny czas na mieście. za całą naszą ekipą. zawsze byłam jedyną dziewczyną w towarzystwie i siedmiu, czy czasem wiecej, chłopaków. tęsknie troche za tym, jak mówiliście, że jestem głupia i naiwna, po czym dostawałam flasze. tęsknie za czasami kiedy całą ekipą potrafiliśmy siedziec noce i dnie na plaży. tęsknie za Tobą, he, mój przyjacielu. a teraz nie ma już prawie nikogo. pare osób się wyłamało, kilku obiło sobie ryje, reszta powoli gdzieś zniknęła i wszytskie obietnice o przyjaźni poszły na śmietnik. serio, czasem tęsknie za nami z kilku lat wstecz. /bm
|
|
 |
♥ Pijana szczęściem , dolewaj mi więcej i więcej, i nie pozwól wytrzeźwie
|
|
 |
tak nie naturalnie , nieobliczalnie
Kocham Cię ! < 3
|
|
 |
- pomyśl sobie , że to wszystko miałoby dziś zniknąć
- Ty też . ?
- nie wszystko oprócz mnie . ♥
- A to niech znika w cholerę < 3.
|
|
 |
To ty pokazujesz mi , jakie życie jest wspaniałe . ♥
|
|
 |
i jeżeli nieakceptujesz mnie podczas moich głupich przypałów ,
to oznacza że nie jesteś mnie wart .
|
|
 |
A teraz pozdrawiam wszystkich tych, którzy śmiali się gdy mówiłam,że szukam ideału ! :*
|
|
 |
co mam Ci powiedzieć? jest cholernie źle. natłok myśli i uczuć. chęć zrobienia czegoś, czegokolwiek i świadomość, że i tak co bym nie zrobiła, nie będzie miało to sensu. bo już nic nie ma sensu. bo się męczę. męczę się będąc z kimś i kiedy jestem sama. męczy mnie ten niekontrolowany i nie do opanowania potok łez. boli mnie każdy dzień i coraz częściej nieprzespane noce. coś cholernie, bez skrupułów mnie rani, tak do cna, szpiku kości.. i nie wiem co to jest. chciałabym, żeby ktoś mnie przytulił, przyjaciel czy przyjaciółka, ale ich jest znów coraz mniej. czuję się jak dziecko, zagubione i totalnie bezsilne, a w dodatku wciąż dostające kopa w dupe od losu. jest źle, chociaż na prawdę nie wiem dlaczego. jestem milionem kawałków, które właśnie rozrzuca po ziemi wiatr. jestem przerażona. każda komórka mojego ciała jest przesiąknięta smutkiem, ba, nawet czymś więcej niż smutkiem. boję się jutra, boję się następnej minuty, godziny. więc widzisz, jest źle. /bm
|
|
 |
boję się. po prostu, przeraża mnie ten fakt, że jeszcze o Tobie nie zapomniałam. i to, że jest właściwie zupełnie odwrotnie. wciąż o Tobie myślę, w dzień, w nocy, wychodząc z domu, będąc w sklepie czy oglądając film.. w głowie cały czas mam nasze spotkania. i te Twoje pocałunki, kiedy Twoje usta zbliżały się do mojej szyi, a na całym ciele gościł dreszcz. i Twoje słowa, że jestem taka cudowna, że się jeszcze zakochasz we mnie. i te momenty, gdy mnie brałeś w ramiona, czułam się lepiej niż w najlepszym raju. nie powinnam tego pamiętać, nie mogę po prostu.. ale jednak brakuje mi Ciebie i proszę zrób coś z tym. cokolwiek. powiedz, że mnie pragniesz albo nie chcesz, że nienawidzisz albo kochasz. ale zrób coś, proszę Cię.. bo ja nie dam już dłużej rady. /bm
|
|
 |
zaczęłam się modlić, gdy szedł chodnikiem. modliłam się, żeby się obejrzał, spojrzał na mnie.. wiedziałabym wtedy po prostu, że nie jestem mu obojętna. że on, tak samo jak ja jego, potrzebuje mnie. i co? odwrócił się i spojrzeniem pomieszał mi wszystkie uczucia jeszcze bardziej. /Bm / K♥
|
|
|
|