 |
Nigdy więcej już nie wsiadłam do niebieskiego AUDI A4. Nigdy więcej nie ubrałam szerokiej koszulki 'STOPROCENT'. Nigdy więcej nie spałam pod czarną kołdrą w jego pokoju . Nigdy już więcej nie ściągłam mu czapki z głowy . Nigdy więcej już nie zrobił mi kawy .Nigdy już nie zobaczyłam tego śnieżnobiałego uśmiechu i spojrzenia pełnego miłości . Nigdy więcej mnie nie przytulił . Nigdy już nie pocałował .Wiesz jego śmierć była najgorszym przekleństwem od Boga / nacpanaaa
|
|
 |
może możesz iść ze mną za rękę i skończyć na bruku.
|
|
 |
owszem, bardzo często mnie to boli. boli mnie fakt, że nigdy nie mogłam zawieść matki - bo nigdy niczego ode mnie nie wymagała, i nigdy nie wierzyła, że do czegoś dojdę. boli mnie to, że nigdy nie widziałam w Jej oczach smutku z mojego powodu - bo nigdy Jej na mnie nie zależało. boli również fakt, że nigdy nie dostałam od Niej ani grama miłości - zawsze była tylko nienawiść. i to wszystko..to wszystko boli tak bardzo, że jest nie do wybaczenia, nigdy.. || kissmyshoes
|
|
 |
tak, czuję się bezpiecznie w Jego objęciach. nie mogłam wyobrazić sobie nic lepszego, niż budzenie się w Jego szerokich ramionach, i świadomość, że gdyby coś się działo, zobaczę Jego posturę zawsze, przed sobą, za wszelką cenę. uwielbiam uczucie, gdy mocno trzyma mnie za rękę, a ja wiem wtedy, że nikt nie jest w stanie rozerwać tego uścisku. jest moją oazą spokoju, kimś najbliższym, przy kim czuję się najbardziej bezpiecznie - a jednocześnie potrafi być kimś, kogo tak bardzo się boję. kimś, kto swoim krzykiem powoduje tak dużo łez, i mnóstwo bólu. z sekundy na sekundę potrafi się zmienić w człowieka, od którego odsuwam się na kilka kroków, najzwyczajniej w świecie bojąc się. i to mnie powoli zabija - świadomość, że mogę być przy Nim bezpieczna, jednocześnie bojąc się o Jego kolejny wybuch, który sprawi, że najbezpieczniej czuję się kilka metrów od Niego.. || kissmyshoes
|
|
 |
w przeszłości wiele razy słyszałam pytanie:'dlaczego się bijesz?' mówiono mi, że przecież dziewczynie tak nie wypada, i inne tego typu bzdury. dzisiaj pytają mnie dlaczego chodzę na te treningi, dlaczego cztery razy w tygodniu muszę ponapierdalać w worek, czy też w trenera. to przecież tak cholernie proste, tak mało skomplikowane. przecież,do cholery gdzieś musiałam wyładować agresję. musiałam pozbyć się emocji, które towarzyszyły mi po każdej kłótni w domu, po każdym ciosie ojca, i kolejnych łzach matki. dzisiaj nadal sobie z tym nie radzę, i nadal zdarzy mi się kogoś uderzyć. nigdy tak do końca nad sobą nie panowałam. zawsze agresja będzie moją formą rozładowania emocji, i nikt, nigdy tego nie zmieni - chyba, że skasuje moją przeszłość, która póki co siedzi w mojej głowie dość głęboko, i nie ma zamiaru się ruszać. || kissmyshoes
|
|
 |
ciekawe jak teraz jest u niego, czy dalej gdy poleci gdzieś nasza piosenka zatrzymuje się i wpatruje w jeden punkt? czy dalej ogarnia matematykę? czy jest szczęśliwy? czy ciągle pali? nadal uważa, że jest w stanie każdemu najebać? napisałabym, ale moja duma zbytnio na tym ucierpi.
|
|
 |
ona jest dla niego lepsza, będzie z nią szczęśliwszy. nie ważne, że ona go nie docenia i ciągle ignoruje, on i tak teraz wybierze ją.
|
|
 |
myślisz, że kocham chłopaka, który jest ideałem? nie. kocham dupka i jestem tego w pełni świadoma. on jest naprawdę dziecinny, często mówi rzeczy, które mnie ranią, zostawił mnie parę miesięcy temu a opowiada mi o swojej nowej dziewczynie, uważa się za Boga, mimo, że tak nie wygląda, ma trochę za bardzo wystające uszy i za krótkie włosy. słucha muzyki, której nienawidzę, często zachowuje się jakby miał swój świat, nie odpowiada na pytania, za dużo przeklina, pali i pije, wozi się po mieście i ma pełno zjebanych tekstów. nie jest ideałem. ale wiesz, kurwa, kocham go.
|
|
 |
żałuje tego, że nie potrafiłam go zrozumieć kiedy jeszcze byliśmy razem. nie umiałam pojąć tego jak ważny jest dla niego żużel, ignorowałam jego wypowiedzi na ten temat, zaczynałam mówić o czymś innym. dopiero teraz widzę jak on bardzo to kocha i ile by za to oddał. jest mi wstyd, że po takim czasie pojęłam jak bardzo musiałam go ranić moją obojętnością.
|
|
 |
Nie mogę się nasycić Tobą znów,
I śledzę każdy krok Twój, każdy ruch. / radek
|
|
 |
Miałam dosyć ciebie i twoich humorów,
tych nieustannych meczących sporów. / honey
|
|
 |
Całe wspomnienie wydziaram dla nas ciarkami na ciele. / buka
|
|
|
|