 |
dotychczas było jej źle, cholernie źle. nie widziała świata po za nim, liczyła się tylko przeszłość. dziś jest kompletnie inaczej, nie mówi, że dobrze jest ale czuje się jakby uciekła z piekła. [jebaduic]
|
|
 |
przypomniało mi się jak mnie zawsze wspierałeś, prowadziłeś n dobrą drogę, pomagałeś mi przezwyciężać problemy, mówiłeś, że jestem dla Ciebie jak siostra. więc ja się kurwa pytam, gdzie się podział mój najukochańszy 'braciszek'? [jebaduic]
|
|
 |
środek nocy, jeszcze nie spała. ktoś lekko zapukał w parapet, bała się, zawszę się boi, ale nie tym razem, coś wewnątrz kazało jej sprawdzić kto to. zamiast odsłonić rolety, wolała otworzyć okno na roścież. stał tam on z białą różą w ręce. nachyliła się po kwiatka, chciała go pocałować,lecz on tylko podszedł, wręczył jej upominek,życzył miłych snów i odjechał bez słowa. [jebaduic]
|
|
 |
mam jednorożca i nie zawaham się go użyć. [jebaduic]
|
|
 |
kompletny brak apetytu. [jebaduic]
|
|
 |
miejsca w których potrafię spędzić dobre kilkanaście godzin, a nawet całe dnie i noce, ludzie za których oddam własne życie, ten zajebisty klimat, to uczucie którym się darzymy. wszystko w najlepszym porządku;) [jebaduic]
|
|
 |
największy sens jest w prawdzie. [jebaduic]
|
|
 |
dobra morda, był gotów zabić za przyjaciela. dość spokojny, w bójki wchodził tylko gdy potrzeba. na melanże chodził, tylko dla znajomych, nie pił, nie palił, kiedy ktoś zapytał go czemu tak jest, odpowiedział, że pierdoli ten cały życia sens. szedł po neigo kupel, nie wiedząc co się stało, zapukał do mieszkania, zobaczył matkę zapłakaną. z ósmego piętra skoczyć, od dawna chciał, nie bał się, najwidoczniej już do końca wyjebane na wszystko miał. [jebaduic]
|
|
 |
wracałam z koleżankami ze szkoły,kiedy nagle ktoś mnie szturchnął. odwróciłam się, byłam zdziwiona, kto za mną stoi. koleżanki odeszły, a ja poszłam z nim na spacer, porozmawialiśmy, pośmialiśmy się, więcej się o nim dowiedziała, wypiliśmy browar, kiedy powiedziałam,że muszę wracać do domu, odprowadził mnie. stanęliśmy przed blokiem, stwierdziłam, że dalej trafię, on stanowczym głosem powiedział 'zaczekaj' , więc tak zrobiłam. stanęliśmy twarzą w twarz, tylko my, na ulicach pustka, moje spojrzenie zagłębiało się z każdą sekundą coraz bardziej w jego cudowne oczy. powiedział, że mnie kocha i chce ze mną być. zamurowało mnie, kolana zamieniły się w watę, wyjąkałam z siebie tylko 'zastanowię się' po czym go przytuliłam i pośpiesznym krokiem poszłam do domu.[jebaduic]
|
|
|
|