 |
jak tu zaufać ludziom, którym skończył się kredyt?
|
|
 |
ja doceniam każdą chwilę, choć to nie jest takie proste. cały czas myśle o tym jaki syf do życia wniosłam. dochodzę do wniosku, że chyba dorosłam. tyle już przeżyłam, tyle bólu zniosłam
niespełnionych obietnic, było tego sporo. ale przez doświadczenie wiem co to odporność. teraz to wszystko blednie, od życia chce czegoś więcej - tą nieskazitelną, jednolitą esencję.
|
|
 |
miło jest się budzić, kiedy promienie słońca pieszczą ciało.
|
|
 |
trzeba zebrać się do kupy.
|
|
 |
mam ochotę ponarzekać, ale nie wolno przecież. powrót do rzeczywistości jakoś mnie przytłoczył, chociaż życie jest nadzwyczaj piękne i wszystko ładnie się układa.
|
|
 |
dla mnie liczy się tylko On, żaden chłopak pod żadnym pozorem nie jest w stanie mu dorównać.
|
|
 |
coś w środku mnie, bije coraz mocniej.
|
|
 |
najważniejsze to zrozumieć kilka ważnych spraw, które są w stanie zmienić całe Twoje życie. powoli, bardzo powoli, ale człowiek uczy się na błędach. wierzę, że każde wydarzenie w życiu nie jest głupim przypadkiem, że wszystko dzieje się z konkretnego powodu. aby nam coś uświadomić, aby coś pokazać, aby dać coś do zrozumienia. najważniejsze - zrozumieć to wszystko, zrozumieć swój błąd i wyciągnąć z tego ambitne wnioski. cieszę się, że obok są tak magiczni przyjaciele, którzy pomagają o wszystkim zapomnieć, magiczni przyjaciele, którzy pomagają się uśmiechać i iść do przodu.
|
|
 |
skoczyłam z urwiska. spojrzałam ostatni raz w niebo - przeraźliwe błękitne. niespodzianką było dla mnie słońce, które w tym momencie zaczęło jakby słabiej świecić i uśmiechać się do mnie przez swoją jasność. kątem oka zauważyłam niezbyt wyraźną postać na skraju urwiska. kto to ? kto mnie złapie tym razem, nim roztrzaskam się o kamienie ?
|
|
 |
pochłaniam Cię, pochłaniam najsłodsze sekrety wprost z wnętrza Twojego umysłu. oddaję Ci w zamian cząstkę siebie. kawałek po kawałku.
|
|
 |
wiem o tym - jestem jeżem. mam kolce, które ranią, które odstraszają i zapewniają odpowiednią obronę. lubię być jeżem, bo nic złego mi nie grozi. jedynie jakiś samochód może mnie zniszczyć. jednak czym są samochody, gdy największe niebezpieczeństwo to zrzucenie kolców i wyruszenie w świat.
|
|
 |
powoli się przyzwyczajam.
|
|
|
|