 |
|
coś odeszło... coś co waży mniej niż gram. a jednak wcale się nie zrobiło lżej.
|
|
 |
|
jeśli przygotujesz się na deszczowe dni,
nie zostaniesz przemoczony przez deszcz.
|
|
 |
|
tylko on potrafił przy swoich kolegach pocałować mnie w czoło na pożegnanie i kazać być dzielną przez ten czas, kiedy nie będzie go ku mojego boku.
|
|
 |
|
nie dzwonił. nigdy do mnie nie dzwonił. kiedy tylko chciał mi coś powiedzieć od razu się u mnie pojawiał bądź prosił o spotkanie. twierdził, że skoro ma ze mną rozmawiać to woli tym samym napawać się moim widokiem. twierdził, że słyszane jego imię padające z moich ust, nie jest równie satysfakcjonujące jak patrzenie na te usta, podczas jego wymawiania.
|
|
 |
|
umysł to pistolet, a słowa to naboje.
|
|
 |
|
Mam alfabet, ogranicza mnie jedynie wyobraźnia. Rano było rano, a ja wciąż żyłem. Może napiszę coś - pomyślałem, potem to zrobiłem.
|
|
 |
|
ale ja nadal o nim marzę.
|
|
 |
|
był tam.grał.a ona cały mecz go obserwowała.2 razy się wywalił, ale tak to jest w grze.skończył grać.poszedł się przebrać.ona czekała.gdy wyszedł spojrzał na nią z uśmiechem i powiedział'cześc dziewczynko!ale mnie obsewowałaś.słodkie to było.'a ona uśmiechnęła się do niego najlepiej, jak tylko umiała.
|
|
 |
|
po lekcjach poszła do sklepu.on tam był. spojrzała na niego.on się jedynie uśmiechnął i poszedł dalej.
|
|
|
|