 |
|
- obiecałeś. - wyszeptała pełna niepewności. - obietnice z ust, kogoś kto twierdzi, że Cię kocha, nie potrafiąc tego udowodnić, są nic nie warte, maleńka. - odpowiedział, całując ją czule w czoło.
|
|
 |
|
przychodzi moment, kiedy uzmysławiasz sobie, że pustka przeszywająca Twoje źrenice już nigdy nie będzie wypełniona odbiciem osoby od której zależny jest rytm bicia Twojego serca.
|
|
 |
|
stojąc przed nim cała roztrzęsiona, zaczęła drzeć ich wspólne fotografie, wymachując mu nimi przed oczyma. zalewała policzki, łzami czarnymi od maskary, zagryzając wargi do krwi.
|
|
 |
|
przychodzi taki dzień, kiedy nawet żelki haribo nie, są w stanie Cię uszczęśliwić. kiedy stając przed lustrem, potrafisz bez ogródek wykrzyczeć, że nienawidzisz samej siebie.
|
|
 |
|
unikając zbliżenia ucieka od serca, którego go szuka, od pożądania, które chce go posiąść.
|
|
 |
|
jestem kolejną głupią naiwną, która chce ciągnąć coś co już dawno powinno się skończyć .
|
|
 |
|
do cholery, chce mieć to wreszcie za sobą. gdy juz dowiaduje sie czegoś co przechyla szalę na stronę końca tej całej historii z nim, za chwile dzieje się coś odwrotnie proporcjonalnego, przez głupie dwa słowa napływa kolejna nadzieja. mam już tego dość, po prostu jej nie chce.
|
|
 |
|
nie wierzę już horoskopy, ani wróżby. w przesądy, ani kapsle po tymbarku. nie wierzę w miłość, nie wierzę że mnie kochasz. została tylko nadzieja , ze napiszesz.
|
|
 |
|
słucham jedynie piosenek, które w tereści mają przesłanie 'zapomnij o nim', to nic nie daje? jak mogę zapomnieć od tak o pierwszej miłości mojego życia? o tym wszystkim co było między nami?
|
|
 |
|
Tak wiele a za razem tak niewiele mam ci do powiedzenia , kolejny słońca zachód miłość twą docenia.
|
|
|
|