 |
z góry został mi dany przywilej bycia jego aniołem stróżem,
patrzeć na Niego codziennie, kochać na odległość i modlić
się wieczorami.
|
|
 |
wcale nie czuje się świetnie z myślą, że
wczoraj i jutro, i przedwczoraj, i na zawsze
będę zasypiać ze śmiertelnym strachem.
|
|
 |
pozwoliłam mu odejść, bo miałam nadzieję,
że wróci.
|
|
 |
im dłużej cierpimy, tym większa nas czeka nagroda.
|
|
 |
dotykasz mnie tak cicho, jakbyś chciał zapomnieć.
|
|
 |
pod tą skórą jest tyle wezbranych tęsknień.
|
|
 |
I trusted you, my mistake.
|
|
 |
może jednak w tej ucieczce, od siebie, ciebie i od świata, jest jakiś sens.
|
|
 |
jestem nieważna.
bezsilna.
|
|
 |
jutro będzie takie zimne, dzisiaj jest takie puste, a wczoraj umarło.
|
|
 |
wszystko sprowadza się do tego, żeby stanąć prosto, spojrzeć ludziom prosto w oczy, błysnąć zabójczym uśmiechem i powiedzieć: 'spierdalajcie. jestem boska.' !
|
|
 |
byłam jego małą dziewczynką. z nosem, upapranym w czekoladzie. w za dużych butach. tą, którą uwielbiał nosić na barana i troskliwie przytulał, kiedy potknęła się o sznurówki swoich trampek.
jednak każda dziewczynka dorasta. staje się kobietą. tą pewną siebie. radzącą sobie z najmniejszymi problemami. tą, która potrafi samodzielnie wytrzeć sobie wąsy z kakao. jednak w życiu każdej z nas przychodzi moment, kiedy mamy ochotę znów poczuć się beztrosko. mamy ochotę, aby naszym największym problemem było to, że nasz ulubiony miś jest w praniu. niestety chwile dzieciństwa, uciekają bezpowrotnie.
|
|
|
|