 |
tkwiła w nicości. ten stan ją dobijał, czuła jak swędzi ją dusza. zaczęła snuć różne plany, wywody. stworzyła sobie sama wyimaginowane problemy. chciała pozbyć się uczucia, że jest pusta w środku.
|
|
 |
wszystko w okół niej ociekało słodyczą, słodkie pary tulące się w szkolnych kątach, milusie buziaczki w opisach, a jej się rzygać chciało patrząc na to wszystko. załamywała głowę widząc jak ludzie w jej czasach odbierają miłość
|
|
 |
bo to, że odszedłeś,
nie znaczy, że nie ma Cię we mnie.
|
|
 |
pozostało mi archiwum gg, którego nigdy nie odważe się usunąć. rozmowy, które są dla mnie jak, miód na serce, jak bodziec, który pobudza wszystkie wspomnienia. wiem, że nie powinnam, ale czytam je o jakiś czas. są tam zdania, które odrywają mnie od rzezywistości .
|
|
 |
i bywały dni kiedy wszystko ją drażniło, a złość odbierała możliwość normalnego, racjonalnego myslenia i chęci do życia.
|
|
 |
też masz dni, kiedy cały świat ma Cię w dupie,
a na drugi dzień leci z wywieszonym ozorem, bo ma problem?
|
|
 |
zasnął na jej ramieniu tak cichy i bezbronny,
gdzie podziała się ta burzliwość i energia?
|
|
 |
tak naprawdę to Wy - faceci jesteście nic nie warci. to od nas zależy istnienie każdego z Was. więc proponuję nam nie podskakiwać bo jeśli się zirytujemy to przestaniemy rodzić dzieci. a uwierzcie, że wymarcie gatunku ludzkiego nie musi należeć do najprzyjemniejszych rzeczy.
|
|
 |
a gdy będziemy mieć po 80 lat, podbiegnę do Ciebie ze swoim balkonikiem i stwierdzę, że skoro nie żyliśmy razem to chociaż umrzeć powinniśmy wspólnie.
|
|
 |
najbardziej bawią mnie wiadomości od jakiś palantów, twierdzących że złamałam im serce. żalą się bardziej niż kobieta podczas napięcia przed miesiączkowego. płaczą bo ich 'unikasz'. a później będą twierdzić, że oni jako płeć brzydsza i ten cholerny podgatunek ludzkości, są zdecydowanie twardsi i nie wiedzą co to łzy. rzucają się jakbyś co najmniej obiecała im trójkę dzieci, biały dom i swoją cnotę w pakiecie. takie problemy to do biura skarg i zażaleń, nie do mnie.
|
|
 |
odpowiada mi ten stan. ta nadzieja, stan umysłu i uśmiech na twarzy. a w myślach?
no cóż, czas się przyznać, w myślach siedzisz mi Ty.
|
|
|
|