 |
czekałam na ten dzień, nie powiem, żebym się niecierpliwiła, ale chciałam po prostu znów poczuć ten smak. to co kiedyś było codziennością można zamienić na święto, które cieszy.
|
|
 |
z chorobą jest tak jak ze śmiercią. jest faktem, nie jest żadną karą.
|
|
 |
przy nim słowo ‘kochać’ przestało mieć formę przeszłą.
|
|
 |
kiedy będę miała siwobiałe włosy, brunatne plamy na dłoniach i setki zmarszczek, moim największym marzeniem będzie spojrzeć w jego oczy i wyszeptać zmienionym przez czas głosem : ‘jesteś najpiękniejszym, co mnie w życiu spotkało.’
|
|
 |
w końcu nachodzi wieczór, kiedy jest Ci wszystko jedno. nie zmywając makijażu w mokrym od deszczu ubraniu kładziesz się na podłodze i zasypiasz, wtulając się w dywan. nazajutrz budzisz się między jedną a drugą nogą od stołu i jedynym Twoim życiowym celem jest znalezienie zapalniczki, a następnie ponowne zaśnięcie tym razem w objęciach nikotynowego dymu. zasnąć i się więcej nie obudzić. przespać problemy. podnieś powieki, kiedy zwyczajnie, samoistnie znikną. to tak samo abstrakcyjne jak wystygnięcie zimnej już kawy.
|
|
 |
zapisz swoją miłość na płatku róży i idź dalej.
|
|
 |
A jutro udowodnię, że mogę zrobić wszystko.
|
|
 |
Dzisiaj z przekonaniem, że nic złego się nie stanie.
|
|
 |
Trzymając szczęście w szklanej butelce.
|
|
 |
Ja po oddech.. ruszam do Twych ust.
|
|
 |
Ufam ci. Bardziej niż samej sobie.
|
|
|
|