 |
"Muszę zebrać się w sobie. Zszyć z powrotem. Skleić, nawet prowizorycznie, bo się rozlatuje, coraz gorzej widzę i coraz gorzej się poruszam, a to niedobrze, to widać, to czuć (…)"
|
|
 |
"Mam blizny na dłoniach po dotknięciu pewnych osób."
|
|
 |
"Łatwiej jest niczego się nie spodziewać, bo wtedy nic się nie traci."
|
|
 |
"Nasze miejsce jest tutaj, w nocy, bez nikogo."
|
|
 |
"Płaczu nie musi być widać ani słychać. Płacz to jak krew, nie czujesz, że w tobie płynie."
|
|
 |
"Nie chcesz mnie. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa."
|
|
 |
"Dobrze mi z tobą i jestem tym przerażona. Nie nadaję się do życia i wiem, że mnie nie uratujesz. Boję się. Chciałabym być dla ciebie kimś, ale jest we mnie zbyt ciemno. Znikniesz za jakiś czas, bo nie będziesz miał na to czasu. Na mnie. Chcę w końcu to wszystko z siebie wylać, bo mam dość, bo się duszę, bo na to umieram, ale nie mogę. Nie mogę sobie pozwolić na wybuchanie. Nie mogę. Bo za chwilę cię tu nie będzie i nikt nie zbierze moich części. Ja jestem na chwilową fascynację, nie na dłużej, nie na cokolwiek."
|
|
 |
"Już wtedy wiedziałem, że ona wchodzi mi pod skórę przez oczy, przez otwory w ciele, że będę o niej myślał wtedy, kiedy nie powinienem. Że będzie mnie rozpraszać."
|
|
 |
"Wszystko, cokolwiek zdarzyło się potem, było wynikiem uczuć, jakie miotały mną przez cały wieczór. Byłam wściekła. Byłam nieszczęśliwa. Byłam śmiertelnie obrażona i śmiertelnie zakochana. Na zmianę wpadałam w czarną rozpacz albo w radosną nadzieję, ale radosna nadzieja błyskawicznie gasła, a czarna rozpacz trwała."
|
|
 |
"Zgadzam się na wszystko absolutnie, bo nie ma dla mnie życia bez niego. Czy ty tego nie rozumiesz? Trafiłam na swoje szczęście i będę je trzymać nawet, jeśli mi od tego ręce odpadną."
|
|
 |
"Wyglądasz jak wszystkie pragnienia mężczyzny i jedno więcej, o którym nie wiedział…"
|
|
 |
"Listopad: kiedy twoja całoroczna depresja robi fuzję z sezonową i jedyne co ci pozostaje to kroplówka z grzanym winem."
|
|
|
|