głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika correct

wódka to pewnego rodzaju narzędzie do mówienia prawdy.

55groszy dodano: 8 sierpnia 2011

wódka to pewnego rodzaju narzędzie do mówienia prawdy.

niektórzy ludzie za często bywają w naszych  myślach  a za rzadko w życiu

55groszy dodano: 8 sierpnia 2011

niektórzy ludzie za często bywają w naszych myślach, a za rzadko w życiu

z poczucia nagłego osamotnienia stała się zimną zdzirą.

55groszy dodano: 8 sierpnia 2011

z poczucia nagłego osamotnienia stała się zimną zdzirą.

karbie. miłość ma smak Twoich ust. ma temperaturę Twojego ciała   kolor Twych oczu  zapach Twych perfum. Twoją postać.s

55groszy dodano: 8 sierpnia 2011

karbie. miłość ma smak Twoich ust. ma temperaturę Twojego ciała, kolor Twych oczu, zapach Twych perfum. Twoją postać.s

Pamiętaj fakt to fakt  a brednia to brednia. Jedna jest racja  tak jak miłość jest jedna.

55groszy dodano: 8 sierpnia 2011

Pamiętaj fakt to fakt, a brednia to brednia. Jedna jest racja, tak jak miłość jest jedna.

  Cii.. słyszysz? Coś jakby drapie o drzwi.    Nie przejmuj się  to moja miłość. Zamknęłam k rwę w łazience  bo mnie drażniła.

55groszy dodano: 8 sierpnia 2011

- Cii.. słyszysz? Coś jakby drapie o drzwi. - Nie przejmuj się, to moja miłość. Zamknęłam k*rwę w łazience, bo mnie drażniła.

Bo brakuje Cię zawsze wtedy  gdy najbardziej na Ciebie czekam.

55groszy dodano: 8 sierpnia 2011

Bo brakuje Cię zawsze wtedy, gdy najbardziej na Ciebie czekam.

Nienawidzę  kiedy ona płacze. Jest 90 km ode mnie i nie mogę jej przytulić. A słowa na gg to nie słowa. Nienawidzę  kiedy jest jej smutno  albo wątpi w jego miłość. Nie mogę jej ani walnąć  ani nic konkretnego. A zwykłe 'ogarnij się' przez esa nic nie zdziała. Nienawidzę  kiedy się wkurza  bo często jest tak  że po tym występują łzy  a jak są łzy u niej  to najczęściej i u mnie. Nienawidzę tej odległości. Ale kocham ją. Kocham ją tak  że poświęciłabym się dla niej. Poświęciłabym się dla jej szczęścia. Zrobiłabym wszystko  żeby uśmiech pojawił się na jej twarzy. I  jak przyjadę  to tak będzie. Pójdziemy na domek  popatrzymy w ciszy na jezioro. Ale będziemy razem. Zapracujemy na wspólne  wspaniałe wspomnienia.

landriina dodano: 8 sierpnia 2011

Nienawidzę, kiedy ona płacze. Jest 90 km ode mnie i nie mogę jej przytulić. A słowa na gg to nie słowa. Nienawidzę, kiedy jest jej smutno, albo wątpi w jego miłość. Nie mogę jej ani walnąć, ani nic konkretnego. A zwykłe 'ogarnij się' przez esa nic nie zdziała. Nienawidzę, kiedy się wkurza, bo często jest tak, że po tym występują łzy, a jak są łzy u niej, to najczęściej i u mnie. Nienawidzę tej odległości. Ale kocham ją. Kocham ją tak, że poświęciłabym się dla niej. Poświęciłabym się dla jej szczęścia. Zrobiłabym wszystko, żeby uśmiech pojawił się na jej twarzy. I, jak przyjadę, to tak będzie. Pójdziemy na domek, popatrzymy w ciszy na jezioro. Ale będziemy razem. Zapracujemy na wspólne, wspaniałe wspomnienia.

Zrobiłabym wszystko  bylebyś się tylko uśmiechnął przeze mnie. Mogłabym pić te Lechy w puszce do upadłego i pierdolić cokolwiek. Mogłabym palić to Malboro aż do ostatniego i zatruć się. Mogłabym potykać się o byle co. Mogłabym chodzić pijana po wiosce i krzyczeć jakieś bzdury. Ale wiem  że nie pozwoliłbyś mi się upić. Wiem  że nie dałbyś mi tylu fajek  o jedną szlugę muszę Cię prosić porządnie. Wiem  że gdybym chodziła pijana i krzyczała  pierwszy przyszedłbyś do mnie i mnie uspokajał. A wiesz czemu? Bo widzę to wszystko. Widzę to w Twoich zielonych oczach  w tym uśmiechu  w tych słowach  gestach. Widzę i czuję  że nie jestem Ci obojętna. Nie raz przyłapałam Cię  jak mówiłeś coś do kogoś  a patrzałeś się na mnie. Wtedy szybko odwracałeś wzrok i mówiłeś dalej. Nie raz  gdy spojrzałam na Ciebie  Ty też się patrzałeś i uśmiechałeś. Nie raz  gdy dawałam Ci coś do ręki  długo to brałeś  dotykając mojej ręki. Tak  widzę to wszystko. I wiesz? Też Cię kocham.

landriina dodano: 8 sierpnia 2011

Zrobiłabym wszystko, bylebyś się tylko uśmiechnął przeze mnie. Mogłabym pić te Lechy w puszce do upadłego i pierdolić cokolwiek. Mogłabym palić to Malboro aż do ostatniego i zatruć się. Mogłabym potykać się o byle co. Mogłabym chodzić pijana po wiosce i krzyczeć jakieś bzdury. Ale wiem, że nie pozwoliłbyś mi się upić. Wiem, że nie dałbyś mi tylu fajek, o jedną szlugę muszę Cię prosić porządnie. Wiem, że gdybym chodziła pijana i krzyczała, pierwszy przyszedłbyś do mnie i mnie uspokajał. A wiesz czemu? Bo widzę to wszystko. Widzę to w Twoich zielonych oczach, w tym uśmiechu, w tych słowach, gestach. Widzę i czuję, że nie jestem Ci obojętna. Nie raz przyłapałam Cię, jak mówiłeś coś do kogoś, a patrzałeś się na mnie. Wtedy szybko odwracałeś wzrok i mówiłeś dalej. Nie raz, gdy spojrzałam na Ciebie, Ty też się patrzałeś i uśmiechałeś. Nie raz, gdy dawałam Ci coś do ręki, długo to brałeś, dotykając mojej ręki. Tak, widzę to wszystko. I wiesz? Też Cię kocham.

Usiadłam na schodach prowadzących do domu i patrzałam się na te krople deszczu  pojawiające się na każdym ze schodów  coraz bliżej mnie. W końcu zmokłam cała. W dużym pokoju leciały jakieś piosenki z tv  słyszałam  że komórka mi dzwoniła  lecz nie ruszałam się. Było mi dobrze tak. Byłam sama. I w domu i w życiu. Już sama. Albo może zawsze byłam sama. Może nigdy go nie było tak naprawdę w moim życiu. Może to był jeden wielki sen. Znów komórka dzwoniła  znów nie odebrałam. Po jakimś czasie przyjechał na skuterze z kumplem. Wysiadł  stanął przed furtką i czekał  chociaż byłam dwa metry od niego. Wyszłam do niego  a gdy przymknęłam furtkę  położył swoje dłonie na moich policzkach. Złapałam go lekko za nadgarstki mówiąc  że go kocham. On odpowiedział to samo  a deszcz idealnie zmoczył nasze wargi  które później się zetknęły w najpiękniejszym pocałunku dotychczas.

landriina dodano: 8 sierpnia 2011

Usiadłam na schodach prowadzących do domu i patrzałam się na te krople deszczu, pojawiające się na każdym ze schodów, coraz bliżej mnie. W końcu zmokłam cała. W dużym pokoju leciały jakieś piosenki z tv, słyszałam, że komórka mi dzwoniła, lecz nie ruszałam się. Było mi dobrze tak. Byłam sama. I w domu i w życiu. Już sama. Albo może zawsze byłam sama. Może nigdy go nie było tak naprawdę w moim życiu. Może to był jeden wielki sen. Znów komórka dzwoniła, znów nie odebrałam. Po jakimś czasie przyjechał na skuterze z kumplem. Wysiadł, stanął przed furtką i czekał, chociaż byłam dwa metry od niego. Wyszłam do niego, a gdy przymknęłam furtkę, położył swoje dłonie na moich policzkach. Złapałam go lekko za nadgarstki mówiąc, że go kocham. On odpowiedział to samo, a deszcz idealnie zmoczył nasze wargi, które później się zetknęły w najpiękniejszym pocałunku dotychczas.

Ubrałam jego bluzę  swoje obcasy wzięłam do ręki i boso wyszłam z tej imprezy. Było po dwunastej  ładne  czyste niebo. Kierowałam się w stronę jeziora. Wiedziałam że zaraz komórka zacznie mi wibrować. Że on zobaczy że mnie nie ma. Że będzie się wypytywał gdzie jestem  tak jakbyśmy byli razem. A nie jesteśmy. Że powie że mam wrócić. A jak mu powiem że chcę pomyśleć to wyjdzie za mną. Ale nie sam  z kolegą. I pewnie z piwem. I szlugą  o tak. Przeszłam całe jezioro lecz nic nie dzwoniło. Postanowiłam trochę się wrócić i usiąść na jednych schodach ze względu na bolące mnie nogi. Niedaleko była ta impreza  wszystko słyszałam gdy usiadłam tam. 'wyłączony telefon  gdzie ona jest?!' Słyszałam go zdenerwowanego. 'kto?' usłyszałam jego kumpla. 'kto  kto  pomyśl idioto' odpowiedział ten. ich głosy słyszałam coraz wyraźniej  byli coraz bliżej. 'a Ty co  zakochany w niej czy jak?!' zapytał ten kolega  śmiejąc się 'tak  kocham ją' moje serce przestało bić. życie nabierało sensu. 'kochasz mnie' ...

landriina dodano: 8 sierpnia 2011

Ubrałam jego bluzę, swoje obcasy wzięłam do ręki i boso wyszłam z tej imprezy. Było po dwunastej, ładne, czyste niebo. Kierowałam się w stronę jeziora. Wiedziałam że zaraz komórka zacznie mi wibrować. Że on zobaczy że mnie nie ma. Że będzie się wypytywał gdzie jestem, tak jakbyśmy byli razem. A nie jesteśmy. Że powie że mam wrócić. A jak mu powiem że chcę pomyśleć to wyjdzie za mną. Ale nie sam, z kolegą. I pewnie z piwem. I szlugą, o tak. Przeszłam całe jezioro lecz nic nie dzwoniło. Postanowiłam trochę się wrócić i usiąść na jednych schodach ze względu na bolące mnie nogi. Niedaleko była ta impreza, wszystko słyszałam gdy usiadłam tam. 'wyłączony telefon, gdzie ona jest?!' Słyszałam go zdenerwowanego. 'kto?' usłyszałam jego kumpla. 'kto, kto, pomyśl idioto' odpowiedział ten. ich głosy słyszałam coraz wyraźniej, byli coraz bliżej. 'a Ty co, zakochany w niej czy jak?!' zapytał ten kolega, śmiejąc się 'tak, kocham ją' moje serce przestało bić. życie nabierało sensu. 'kochasz mnie' ...

Trudno jest się śmiać gdy serce szlocha                    ale jeszcze trudniej powiedzieć żegnaj osobie   którą się naprawdę kocha..

55groszy dodano: 8 sierpnia 2011

Trudno jest się śmiać gdy serce szlocha , ale jeszcze trudniej powiedzieć żegnaj osobie , którą się naprawdę kocha..

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć