 |
gdzie są te chwile, kiedy wywoływałeś uśmiech na mojej smutnej twarzy? /dollyx3
|
|
 |
daj mi powód, bym mogła choć raz powiedzieć dobre słowo na twój temat. / dollyx3
|
|
 |
- właśnie znalazłam swoje miejsce na ziemi - mruknęła, delikatnie łapiąc go za rękę, uśmiechnął się słabo. - chcę już zawsze być tam gdzie Ty. - szepnęła. / dollyx3
|
|
 |
jesteśmy na drodze do szczęścia, proszę, nie zejdź z niej. / dollyx3
|
|
 |
jesteś jedynym wyjątkiem < 3
|
|
 |
teraz robię wszystko wbrew i przeciw, w końcu mam swoje zdanie, po tym ostatnim kopie w dupe. /dollyx3
|
|
 |
- te? wiedziałaś ją? tak długo grała niedostępną, aż straciła prawdziwą miłość. - nawet nie wiesz ile bym dała, żeby on zabiegał tak o mnie... / dollyx3
|
|
 |
- a teraz trzy-cztery ogarnij się, przywołaj uśmiech na twarz, którym witałeś mnie za każdym razem i udawaj, że te dwa lata nie miały dla Ciebie znaczenia, bo przecież tak jest, nie? / dollyx3
|
|
 |
- ... niczego mu przecież nie brakuje. - wręcz przeciwnie, brakuje. - czego? - mnie u jego boku. /dollyx3
|
|
 |
mówisz, że kochasz, a biegasz za każdą laską. /dollyx3
|
|
 |
pamiętam czasy, gdy mieliśmy po siedem lat i kupowałeś mi plastikowe pierścionki obiecując wieczną miłość, było tak jeszcze przez kolejne dziesięć lat, od zawsze razem i jak się zdawało, już na zawsze... jakież to było naiwne, wierzyć w niekończącą się miłość. /dollyx3
|
|
 |
zaprojektuj mi perfekcyjną miłość z Tobą w roli głównej, proszę? /dollyx3
|
|
|
|