|
usilnie próbowałam zrozumieć twoje spojrzenie. a potem powiedziałeś do mnie "maleńka", na koniec całując mnie w policzek na pożegnanie. i ty nic do mnie nie czujesz, co?
|
|
|
- zdefiniuj mnie. - w ilu słowach? - w ilu chcesz. - a jakiej opinii się spodziewasz? - hm, nie żebym podpowiadał, ale... może coś w tym stylu: "miłość mojego życia, sens wszystkiego"? - znam o wiele trafniejsze - podły drań. idiota, bawiący się każdą napotkaną dziewczyną. sztuczny i fałszywy frajer, który "odbija" laski swoim kumplom. debil mający za nic dane słowo. skurwysyn do potęgi dziewiątej. koleś, którego kocham.
|
|
|
zimne krople łez na moich policzkach, rozmazany makijaż, podarta sukienka, włosy w nieładzie, bose stopy, papieros w ręku. tak, jestem zakochana.
|
|
|
bo tak to w życiu bywa, że ludzie przychodzą i odchodzą, mydląc oczy, że ważni jesteśmy, że nasze zdanie ma znaczenie, że to, że tamto, że sramto. a potem pyk. i już ich nie ma.
|
|
|
gdybym była pesymistką, myślałabym, że tylko udaje, że mnie kocha. gdybym była optymistką, wierzyłabym w każde jego słowo. gdybym była realistką, wiedziałabym, że on nigdy nawet nie spojrzał w moją stronę.
|
|
|
głupia, niedoświadczona, a przede wszystkim naiwna, bo myślała, że pod jego spojrzeniami, kryje się afekt miłosny.
|
|
|
siedząc na strychu wsłuchiwała się w krople deszczu uderzające o dach. tak bardzo żałowała, że go przy niej nie ma.
|
|
|
moje zaufanie w stosunku do ciebie spadło tak mocno, że nawet nie uwierzę ci w to, która jest godzina.
|
|
|
całujesz mnie, kochasz ją.
|
|
|
i problemy zwalają ci się na głowę, jeden po drugim, więcej i więcej, tak bez litości.
|
|
|
ty zakłamany chuju, nienawidzę cię.
|
|
|
nie miałam żyletki więc wzięłam nóż.
|
|
|
|