 |
Wiesz, poznałam kiedyś pewnego pana. Wysoki, przystojny, brunet, brązowe oczy. Niesłychanie miły, inteligentny, oczytany i bardzo zabawy. No pomyślałam, ideał mi się trafił! Niezmiernie szybko pozwoliłam sobie go pokochać, bo widziałam w jego oczach coś czego żadne inne oczy nie miały. Kusił, oj kusił mnie swoją osobowością, a ja naiwna uległam, tak bardzo nieodporna na tego typu choroby. Pan ciągle był miły, ale coraz bardziej zagadkowy i skryty, a ja brnęłam głębiej i dalej, bo miałam takie niepodarte przeczucie, że to my stworzymy tą idealną jedność. I powiem Ci coś kochana po cichu, kobieca intuicja jednak czasem zawodzi, bo rzeczony pan wcale nie miał na myśli wielkich miłości, a ja zostałam z dziurą w sercu i tymi znienawidzonymi łzami, które tak długo mnie męczą. Miły pan w końcu odszedł bez słowa, a ja ciągle jeszcze się leczę i wyganiam tą upartą tęsknotę, bo wiesz, muszę Ci się przyznać, że ten pan to jedyny mężczyzna po którym nie potrafię się pozbierać. / napisana
|
|
 |
Wybacz, ale nawet nie jesteś w stanie sobie wyobrazić ile szczęścia nosiłam w sobie, kiedy on był tu przy mnie. / napisana
|
|
 |
Ktoś, kto nie potrafi niczego poświęcić, nie będzie w stanie niczego zmienić.
|
|
 |
Kiedy jesteś szczęśliwie zakochana bez problemu przesypiasz całe noce, nie wiedząc co to bezsenność. Zarażasz uśmiechem i bujasz w obłokach do takiego stopnia, że już nawet ekspedientka w Twoim pobliskim sklepie zwraca Ci uwagę, że coś się zmieniło. Wtedy zdarza Ci się nawet pomylić sól z cukrem i tylko śmiejesz się ze swojej nieuwagi spowodowanej zbyt intensywnym myśleniu o nim. Wtedy wszystko do Ciebie się uśmiecha, a pochmurny dzień nie jest w stanie zepsuć Ci humoru. Dopiero kiedy cierpisz z miłości każda z tych rzeczy wygląda inaczej i nic nie jest kolorowe. Nie potrafisz spać, albo budzisz się z krzykiem po kolejnym koszmarze. Nie uśmiechasz się i wszystko wypada Ci z rąk. Stajesz się blada i taka mizerna, a wszyscy myślą, że dopadła Cię choroba. I dopadła Cię nieodwzajemniona miłość, która tak bardzo boli i po której tak ciężko dojść do siebie. Ale z każdej choroby da się wyleczyć, ludzie wygrywają nawet z rakiem, więc z miłością też damy sobie radę. / napisana
|
|
 |
Gdy patrzę w Twoje oczy może wciąż jestem naiwna , lecz gdy patrzę w nie czuję, że minie wszystko co jest złe . ♥
|
|
 |
''Pamiętam jak wyszedłem, nie pamiętam jak wróciłem, zapamiętać nie mam siły, lubię zapominać chwile. Lubię kiedy w nocy staję się kimś innym całkiem, zapominam wszystko inne, płynę, płynę, ratuj mnie'' / Pezet .
|
|
 |
Naprawdę cieszę się, że widzę Ciebie znów. Choć było tyle ciężkich chwil, tyle niepotrzebnych słów.
Tyle emocji złych, naprawdę mocnych słów. I nieudanych prób, przegranych, ciężkich prób.
Naprawdę cieszę się, że patrzę w Twoje oczy, znów, że rozmawiamy dziś, dziękuję, że dziś przyszedłeś tu.
Bez Ciebie wszystko było dla mnie tak nieważne. Naprawdę kocham Cię, naprawdę .
|
|
 |
nie mogę przeżyć tego, że jestem beznadziejna, cholernie niedojrzała, zbyt głupia, nieodpowiedzialna, arogancka, może zbyt nieśmiała, często wkurwiona na cały świat, bezczelna, za bardzo szczera, bezpośrednia, zazwyczaj milcząca, mało towarzyska, zdarza się, że chamska, małomówna, nudna, mająca 'wyjebane', wybuchowa, zbyt słaba i prosta, dziecinna.. a Ty mnie kurwa za to nadal bardzo lubisz . ♥
|
|
 |
Kiedy odszedł pogasły wszystkie światła, słońce zniknęło, a gwiazdy pospadały. Po prostu poczułam się jakby zabrał mi oczy, bo tylko dzięki niemu potrafiłam patrzeć na świat i cieszyć się z każdej chwili, którą dostawałam, a później wszystko zniknęło wraz z jego odejściem. Nie wiedziałam jak mam się odnaleźć w tej ciemności, która odbierała chęć życia. Ogarnęła mnie przerażająca nicość, bałam się jakiegokolwiek ruchu. Ciągle tylko z wielką nadzieją nasłuchiwałam czy wraca, czekałam aż odda mi wszystko co zabrał. Nie wrócił, a ja musiałam nauczyć się spoglądać na świat z innej perspektywy. Musiałam odnaleźć inne światło, chociażby małą iskierkę, dzięki której znów zawalczyłabym o szczęście. I to wszystko ciągle trwa, bo budowanie nowego świata jest o wiele trudniejsze niż Ci się wydaje. Potrzebuję miesięcy, może i lat aby otworzyć oczy, a później i serce. / napisana
|
|
 |
Mówiłeś coś, że musisz odpocząć. Ja, chyba że musimy zacząć od podstaw, nie pamiętam, nie słuchałam.
Chyba myślałam o Twoich oczach, wytykaliśmy sobie jakieś banały,
Ty chyba krzyczałeś a ja płakałam. Nie pamiętam, zapomniałam.
Minęły dni, minęło sporo. Moje życie, moje wybory. Tak bardzo chciałam być z Tobą i zawsze być już czuła i dobra.
To takie złe gdzie idę i po co, to jaka jestem jest takie niemądre. I czuję się kurwa całkiem żałosna,
gdy myślę o Tobie nocą i błądzę. I chyba myślałam, że znasz mnie i chyba wierzyłam głęboko,
ale jestem przecież tak niedorosła i zbyt niedojrzała, żeby być z Tobą.
Zbyt prosta byś mogł być ze mną.
I nic nie wiem, niczego nie znam. Myślałam, że lubisz moje emocje, ale teraz wiem że nie wiesz nic o mnie na pewno.
♥
|
|
|
|