 |
Powraca tętno ty uwalniasz mnie z objęć, powraca oddech a ja próbuję się podnieść
|
|
 |
A Ty podchodzisz nieprzytomnie tulisz moje ciało
i milczysz tak jakby nic się nie stało
|
|
 |
Nie spytam cię kim jesteś przecież się znamy,
już wcześniej zaglądałem w Twoje oczy oboje to pamiętamy
|
|
 |
I przestanę oddychać tym powietrzem pełnym zdrady
|
|
 |
W morzu łez wylanych skrycie i poupychanych w dźwiękach
|
|
 |
Gdzie jesteś? proszę obiecaj mi, że to nie letarg, życie w nieprawdziwym świecie pozbawionym serca
|
|
 |
Gdyby ktoś kiedyś powiedział: "nie idź tędy z nią"
|
|
 |
Obłęd, obłęd, puszczam wodze, niech się dzieje co chce, jest cudownie
|
|
 |
A ja przecież mogłabym z nim kopać studnie, gdyby się okazało, że tam, gdzie mnie zabiera, nie ma jeszcze wody.
|
|
 |
Jestem słaby, muszę wpakować hajs w odżywki
bo mam problem z oderwaniem warg od fifki
|
|
 |
|
Dopóki jesteś, wszystko ma przyszłość.
|
|
 |
JUŻ NIC NIE BĘDZIE TAK SAMO
CHCIAŁBYM STANĄĆ I PRZESTAĆ WALCZYĆ O TOŻSAMOŚĆ
TO SERCE NIEDŁUGO WE MNIE PĘKNIE JAK BALON
CZASY KIEDY -KOCHAM CIE -SŁYSZAŁEM CZEŚCIEJ NIŻ HALO
GDY DZWONIŁEM TAK. . .TO TAKIE GŁUPIE,BO W SUMIE
CO RANO WRACAM DO TEGO JAK THE RETURNERS
CO TAM U MNIE ? DZISIAJ WAŻNE TO NIE JEST
CHCIAŻ WCZESNIEJ DEDYKOWAŁEM CI MOJE ISTNIENIE'
|
|
|
|