|
Nie mylić miłości z zakochaniem. Zakochanie to jest reakcja fizjologiczna, jak erekcja. To się po prostu zdarza, czasem samo z siebie. Jak ktoś nie chce, żeby się zdarzyło, to ucieknie na czas, jasne. A miłość to nie jest uczucie, to postawa względem drugiego człowieka i seria decyzji, jakie się podejmuje. Miłości się nie czuje, tylko się nią żyje. Kocham swoją żonę, bo kiedyś tak zdecydowałem: Będę kochał właśnie ciebie.
|
|
|
Bo najtrudniej jest odejść. Zostawić coś co dawało tak wiele pozytywnej energii. Tak cholernie dużo radości z życia.
|
|
|
Najgorzej, gdy to, co nie daje zasnąć, może być tylko snem.
|
|
|
I mogę powiedzieć ze jestem w pełni szczęśliwa, kiedy mam go obok, kiedy wygłupiamy się jak dzieci, kiedy mnie mocno przytula gdy zasypiam na jego piersi, kiedy czule szepce do ucha ze kocha i długo by jeszcze wymieniać ale najważniejsze że jest.
|
|
|
Można żyć bez człowieka, który mówi: jesteś moja. ale nie można żyć bez kogoś, kto mówi: jestem Twój.
|
|
|
On był dla mnie dobry, kochany, zasypywał mnie SMSami, buziakami na dobranoc, troszczył się o mnie był ideałem. Więc czemu byłam nadal tylko zauroczona? Sama nie wiem. Zakochałam się dopiero wtedy, kiedy on zaczął ode mnie odchodzić.
|
|
|
opowiedziałabym Ci o nim wszystko, ale wtedy ty także byś się w nim zakochała.
|
|
|
Z obgryzionymi do krwi paznokciami, zapuchniętymi ustami, brudnymi od tuszu, pełnymi łez oczami, drżącymi dłońmi wystukiwała jego numer.Największym wysiłkiem było naciśnięcie zielonej słuchawki. A jeśli nie jest sam? Jeśli Ona z nim jest? Czy rozmawiają? A może ją obejmuje?Tak jak to tylko on potrafi. Delikatnie oplata ją w talii swoimi ramionami, głowę kładzie na ramieniu, a do ucha szepcze jej czułe słowa. Uszczęśliwia ją tym. Czuje się wtedy taka dumna, bezpieczna.Wyróżniona. A może właśnie ją cału& Nie! Tej myśli nie pozwoliła uformować się do końca. Ile jeszcze jej biedne serce miało zostać potłuczone na drobny mak przez ciężki młot obojętności?!
|
|
|
Chyba mam trochę dość, trochę nie oddycham, trochę umieram, trochę tracę szczery uśmiech, trochę się zawiodłam.
|
|
|
Nie myśl za dużo, bo stworzysz problem, którego chwilę temu nie było.
|
|
|
Teraz chcę jego obecności. Nie jest to jakieś obezwładniające pragnienie czy głód, lecz jedynie ochota - niezbyt silna, ale niepokojąco stała. Nigdy czegoś takiego nie czułam, zaskakujące wrażenie. Wydaje mi się takie... dorosłe?
|
|
|
Zostaw mnie w spokoju. Odejdź ode mnie. Nie wracaj po to by dawać mi złudną nadzieję. Nie przytulaj mnie. Nic do mnie nie mów. Nie patrz na mnie w ten sposób. Odejdź... ale nie za daleko.
|
|
|
|