![siedzę sama w pustym pokoju. spoglądam przez okno na usypiające miasto. jest parno. i to nie wina powietrza tylko emocji. wszystkiego jest za dużo za dużo smutku za dużo łez za dużo wyrzutów sumienia. tak bardzo mi źle .. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/5/53/av65_55353_pezet_d.jpg) |
siedzę sama w pustym pokoju. spoglądam przez okno, na usypiające miasto. jest parno. i to nie wina powietrza tylko emocji. wszystkiego jest za dużo - za dużo smutku, za dużo łez, za dużo wyrzutów sumienia. tak bardzo mi źle .. || kissmyshoes
|
|
![to koniec dopij piwo i spal papierosa idź spać dziewczyno on już Cie nie kocha.. M.](http://files.moblo.pl/0/5/53/av65_55353_pezet_d.jpg) |
|
to koniec, dopij piwo i spal papierosa, idź spać dziewczyno, on już Cie nie kocha.. ~ M.
|
|
![i śmieszy mnie to że wszystko co masz mi do powiedzenia walisz w plecy mała stryczu](http://files.moblo.pl/0/5/53/av65_55353_pezet_d.jpg) |
|
i śmieszy mnie to, że wszystko co masz mi do powiedzenia, walisz w plecy, mała/stryczu
|
|
![zdali sobie sprawę że to już nie małolaci szacunek poważanie na ulicy kumaci. wielka siła w oczach tych dwojga braci ta sama siła już wkrótce ich zatraci.](http://files.moblo.pl/0/5/53/av65_55353_pezet_d.jpg) |
|
zdali sobie sprawę, że to już nie małolaci, szacunek, poważanie na ulicy kumaci. wielka siła w oczach tych dwojga braci, ta sama siła już wkrótce ich zatraci.
|
|
![Chwilowo każdy kolejny dzień to wyzwanie.](http://files.moblo.pl/0/5/53/av65_55353_pezet_d.jpg) |
|
Chwilowo każdy kolejny dzień to wyzwanie.
|
|
![było jakoś kilka minut po północy. wróciłam do domu po cichu zamykając drzwi do mieszkania. nagle w salonie zapaliło się światło na fotelu siedział tato. 'nie śpisz jeszcze?' zapytałam zmieszana. 'czekałem na Ciebie' odpowiedział podchodząc do mnie. nie odpowiedziałam nic. 'czemu tak późno?' zapytał. 'upił się. musiałam poczekać aż zaśnie żeby nie zrobił żadnej głupoty' odpowiedziałam nieśmiało. 'dobrze. chcesz herbaty?' zapytał idąc do kuchni. 'nie dzięki. nie jesteś zły?' poszłam za Nim w kierunku kuchni. odwrócił się w moją stronę i głaskając po głowie dodał:' dziecko uszanuję każdą Twoją decyzję. rozumiesz? każdą. ale pamiętaj że do czasu'. 'do czasu?' powtórzyłam chcąc by dokończył zdanie. 'do czasu bo pamiętaj że nigdy nie pozwolę Cię skrzywdzić' powiedział po czym zajął się robieniem herbaty.uśmiechnęłam się sama do siebie i idąc na górę cicho dodałam:'kocham Cię tato' a z kuchni wyłonił się Jego głos:'wiem ja Ciebie też'. veriolla](http://files.moblo.pl/0/5/53/av65_55353_pezet_d.jpg) |
było jakoś kilka minut po północy. wróciłam do domu, po cichu zamykając drzwi do mieszkania. nagle w salonie zapaliło się światło - na fotelu siedział tato. 'nie śpisz jeszcze?'- zapytałam, zmieszana. 'czekałem na Ciebie' - odpowiedział, podchodząc do mnie. nie odpowiedziałam nic. 'czemu tak późno?' - zapytał. 'upił się. musiałam poczekać aż zaśnie, żeby nie zrobił żadnej głupoty' - odpowiedziałam nieśmiało. 'dobrze. chcesz herbaty?' - zapytał, idąc do kuchni. 'nie, dzięki. nie jesteś zły?'- poszłam za Nim w kierunku kuchni. odwrócił się w moją stronę, i głaskając po głowie dodał:' dziecko, uszanuję każdą Twoją decyzję. rozumiesz? każdą. ale pamiętaj,że do czasu'. 'do czasu?'- powtórzyłam, chcąc by dokończył zdanie. 'do czasu, bo pamiętaj,że nigdy nie pozwolę Cię skrzywdzić'- powiedział,po czym zajął się robieniem herbaty.uśmiechnęłam się sama do siebie, i idąc na górę cicho dodałam:'kocham Cię,tato', a z kuchni wyłonił się Jego głos:'wiem, ja Ciebie też'. / veriolla
|
|
![cz.3 rzuciłam się na Niego starając się pomóc wiedziałam że nie dam rady. Oni krzyczeli Damian krzyczał a ja wszystko pamiętam jak przez mgłę bo nie mogłam pomóc po tak płakałam bo byłam bezsilna. chwilę po tym jak rzuciłam się na kolesia wyłapałam kilkanaście blach prosto w twarz. nie bolało. bolał widok Damiana. siedziałam na glebie błagając Boga żeby coś zrobił. po chwili usłyszałam pisk opon. obejrzałam się i zobaczyłam przyjaciela i czterech kumpli. odciągnęli mnie i zajęli się tamtymi. ktoś zadzwonił na policję ktoś na pogotowie. stałam obok auta patrząc jak zabierają zalanego krwią Damiana do karetki. nawet nie syczał z bólu był nieprzytomny. nie mogłam przestać płakać. nawet nie czułam jak bardzo leje mi się krew z wargi czułam tylko pieprzone wyrzuty sumienia: po co tam zostałam dlaczego nie weszłam do sklepu i dlaczego kurwa nie potrafiłam mu pomóc ... kissmsyhoes](http://files.moblo.pl/0/5/53/av65_55353_pezet_d.jpg) |
[cz.3] rzuciłam się na Niego, starając się pomóc - wiedziałam, że nie dam rady. Oni krzyczeli, Damian krzyczał, a ja wszystko pamiętam jak przez mgłę - bo nie mogłam pomóc, po tak płakałam, bo byłam bezsilna. chwilę po tym jak rzuciłam się na kolesia - wyłapałam kilkanaście blach prosto w twarz. nie bolało. bolał widok Damiana. siedziałam na glebie błagając Boga żeby coś zrobił. po chwili usłyszałam pisk opon. obejrzałam się, i zobaczyłam przyjaciela i czterech kumpli. odciągnęli mnie, i zajęli się tamtymi. ktoś zadzwonił na policję, ktoś na pogotowie. stałam obok auta patrząc jak zabierają zalanego krwią Damiana do karetki. nawet nie syczał z bólu - był nieprzytomny. nie mogłam przestać płakać. nawet nie czułam jak bardzo leje mi się krew z wargi - czułam tylko pieprzone wyrzuty sumienia: po co tam zostałam, dlaczego nie weszłam do sklepu, i dlaczego, kurwa, nie potrafiłam mu pomóc ... || kissmsyhoes
|
|
![cz.2 za chwilę był już obok mnie Damian. nie pytał nie mówił nic po prostu rzucił się na gościa który mnie uderzył. błagałam by odpuścił nie miał szans mieli przewagę liczebną. chwila moment a Damian leżał na glebie kopany przez Nich. ryczałam jak głupia darłam się nikt nie pomógł. wyciągnęłam telefon chcąc wykręcić numer na policję. byłam w takim szoku że nie mogłam wycisnąć trzech durnych cyfr. po chwili ogarnęłam się jednak i zadzwoniłam do przyjaciela. sygnały zdawały się trwać godzinami patrzyłam jak Go kopią jak łamią mu żebra a przy tym czekałam aż usłyszę głos przyjaciela. pomiędzy jękami słyszałam tylko jak Damian krzyczał 'uciekaj'. nie byłam w stanie. w końcu odebrał wydukałam tylko 'ratuj' i ulicę na której jestem po czym rzuciłam telefon biegnąc w kierunku frajera który kopał po twarzy Damiana.](http://files.moblo.pl/0/5/53/av65_55353_pezet_d.jpg) |
[cz.2] za chwilę był już obok mnie Damian. nie pytał, nie mówił nic - po prostu rzucił się na gościa, który mnie uderzył. błagałam by odpuścił - nie miał szans, mieli przewagę liczebną. chwila, moment, a Damian leżał na glebie kopany przez Nich. ryczałam jak głupia, darłam się - nikt nie pomógł. wyciągnęłam telefon, chcąc wykręcić numer na policję. byłam w takim szoku, że nie mogłam wycisnąć trzech durnych cyfr. po chwili ogarnęłam się jednak, i zadzwoniłam do przyjaciela. sygnały zdawały się trwać godzinami - patrzyłam jak Go kopią, jak łamią mu żebra, a przy tym czekałam aż usłyszę głos przyjaciela. pomiędzy jękami słyszałam tylko jak Damian krzyczał 'uciekaj'. nie byłam w stanie. w końcu odebrał - wydukałam tylko 'ratuj' i ulicę na której jestem, po czym rzuciłam telefon, biegnąc w kierunku frajera, który kopał po twarzy Damiana.
|
|
![cz.1 wracaliśmy z imprezy w kilka osób. czym dalej szliśmy tym Nasza grupa zmniejszała się każdy szedł w kierunku swojego domu. po około piętnastu minutach zostaliśmy z Damianem sami. nie lubię takich klimatów niby panuje cisza a zewsząd dobiegają dziwne odgłosy i pijackie okrzyki. 'czekasz tu idę do nocnego po fajki?' zapytał. 'poczekam' odpowiedziałam. zarzucił na mnie swoją bluzę po czym udał się w kierunku sklepu. nie minęło kilka minut gdy podbiła do mnie spora grupa kolesi. było ich pięciu. 'siema laska' ' co taka Niunia robi tutaj sama?' 'dasz się spróbować?' leciały różne dziwne teksty. nie odzywałam się nic czekając na Damiana. nie chciałam awantury mając dziwne przeczucie. jednak jeden z Nich złapał mnie za rękę ciągnąc w stronę bloków. broniąc się uderzyłam Go z całej siły w twarz. rekompensata była dość szybka nim się obejrzałam już krwawiła mi warga a policzek cały zdrętwiał wtedy zaczęłam krzyczeć.](http://files.moblo.pl/0/5/53/av65_55353_pezet_d.jpg) |
[cz.1] wracaliśmy z imprezy w kilka osób. czym dalej szliśmy,tym Nasza grupa zmniejszała się - każdy szedł w kierunku swojego domu. po około piętnastu minutach zostaliśmy z Damianem sami. nie lubię takich klimatów - niby panuje cisza, a zewsząd dobiegają dziwne odgłosy, i pijackie okrzyki. 'czekasz tu, idę do nocnego po fajki?' - zapytał. 'poczekam' - odpowiedziałam. zarzucił na mnie swoją bluzę, po czym udał się w kierunku sklepu. nie minęło kilka minut, gdy podbiła do mnie spora grupa kolesi. było ich pięciu. 'siema laska', ' co taka Niunia robi tutaj sama?', 'dasz się spróbować?' - leciały różne, dziwne teksty. nie odzywałam się nic, czekając na Damiana. nie chciałam awantury, mając dziwne przeczucie. jednak jeden z Nich złapał mnie za rękę, ciągnąc w stronę bloków. broniąc się, uderzyłam Go z całej siły w twarz. rekompensata była dość szybka - nim się obejrzałam, już krwawiła mi warga, a policzek cały zdrętwiał - wtedy zaczęłam krzyczeć.
|
|
![jeszcze tylko czasami wrócisz i nawet nie w myślach tylko w snach. i jesteś wtedy obok. tak bardzo blisko że nawet nie muszę wyciągać ręki bo czuję Twój oddech na swojej twarzy. i uśmiechasz się. i jesteś mój. ale tylko we śnie. a rano budząc się boję się otworzyć oczu i zrozumieć że tak na prawdę Ciebie tu nie ma. i to jest najgorsze wiesz. poranki gdy tracę Cię w przeciągu sekundy gdy moja powieka unosi się ku górze a rozum ogarnia że to przecież tylko sen. veriolla](http://files.moblo.pl/0/5/53/av65_55353_pezet_d.jpg) |
jeszcze tylko czasami wrócisz - i nawet nie w myślach, tylko w snach. i jesteś wtedy obok. tak bardzo blisko, że nawet nie muszę wyciągać ręki, bo czuję Twój oddech na swojej twarzy. i uśmiechasz się. i jesteś mój. ale tylko we śnie. a rano budząc się, boję się otworzyć oczu, i zrozumieć, że tak na prawdę Ciebie tu nie ma. i to jest najgorsze, wiesz. poranki - gdy tracę Cię w przeciągu sekundy, gdy moja powieka unosi się ku górze, a rozum ogarnia, że to przecież tylko sen. / veriolla
|
|
![przepraszam że nie byłam w stanie nic zrobić. przepraszam że potrafiłam tylko krzyczeć i płakać. przepraszam że nie umiałam Ci pomóc. przepraszam.. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/5/53/av65_55353_pezet_d.jpg) |
przepraszam,że nie byłam w stanie nic zrobić. przepraszam, że potrafiłam tylko krzyczeć i płakać. przepraszam, że nie umiałam Ci pomóc. przepraszam.. || kissmyshoes
|
|
![a wiesz co w tym wszystkim było najgorsze? patrzenie na to. nieumiejętność wykręcenia trzech prostych cyfr na telefonie. niemożność zrobienia czegokolwiek. nieustający krzyk i płacz. i najchętniej wyrwałabym sobie wtedy: oczy by nie patrzyły na Twoją wykrzywioną od bólu twarz uszy: by nie słyszały tego przeraźliwego krzyku: 'uciekaj' i serce: by nie czuło bólu i nie dręczyło wyrzutami sumienia.. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/5/53/av65_55353_pezet_d.jpg) |
a wiesz co w tym wszystkim było najgorsze? patrzenie na to. nieumiejętność wykręcenia trzech prostych cyfr na telefonie. niemożność zrobienia czegokolwiek. nieustający krzyk i płacz. i najchętniej wyrwałabym sobie wtedy: oczy, by nie patrzyły na Twoją wykrzywioną od bólu twarz, uszy: by nie słyszały tego przeraźliwego krzyku: 'uciekaj', i serce: by nie czuło bólu, i nie dręczyło wyrzutami sumienia.. || kissmyshoes
|
|
|
|