 |
nie kłamię mówiąc, że nie mogę żyć bez Ciebie. to nie jest kwestia tego, że mogę ale nie chcę. nie potrafię. nie wyobrażam sobie, podnieść rano powiek i nie zacząć się zastanawiać nad tym czy też już się obudziłeś. nie wyobrażam sobie, nie napisać do Ciebie smsa przypominając o moim uczuciu względem Ciebie, które czasami mnie niszczy bardziej niż najgorsze świństwo ingerujące w nasz organizm. nie umiałabym Cię spotkać na ulicy i nie podbiec po drodze prawie zwracając przepełniające mnie szczęście i nie rzucić Ci się na szyję i powiedzieć jak Cię kocham, mając świadomość że pewnie znienawidziłeś już te 2 słowa przez ich codzienny nadmiar, jak najbardziej znienawidzone przez Ciebie pomidory. nie umiałabym. nie chcę się uczyć. nie chcę zapominać. bo szczęście nie jest nam dane po to, żeby się go wyzbywać w jakiejkolwiek postaci. nawet wspomnień.
|
|
 |
Kiedyś już nie będę miała po co czekać na taki telefon. Nie będę mogła cieszyć się z widoku tych pięknych, niebieskich, obserwujących mnie oczu. Nie będę rozśmieszać tych ust, ani się z nich śmiać. Nie będę mogła już wyciągać cennych informacji od tej głowy. Nic nie będę mogła. Dlatego chcę, aby tak jak teraz, było już zawsze..
|
|
 |
Bułki z czekoladą mogę chłonąć kilogramami..
|
|
 |
Gdy zdam prawko, będę musiała się bardziej pilnować, żeby "przez przypadek" nie rozjechać kogoś "przypadkowego"..
|
|
 |
~oziębłością można dopiec..
|
|
 |
Na szczęście znajduję jeszcze motywację w jakichkolwiek rzeczach do czegoś, co muszę zrobić dobrze. Oczywiście są one błahe, inni nawet nie zwracają na nie uwagi, ale ja przecież wszystko robię na odwrót..
|
|
 |
" Tak długo czekasz na cud,
/Tak bardzo wierzysz, że będziesz mógł... " ..
|
|
 |
Trudno jest wytrwać, gdy wszystko wydaje się stracone..
|
|
 |
Jeśli nie ma obietnicy złożonej na piśmie słowna jest równie ważna..
|
|
 |
dzień, kiedy pocałunki zaczynają bladnąć, a każde z przytuleń zamiast rozgrzewać krew, zwyczajnie ją mrozi.nie chcesz i nie potrzebujesz trzymać jego dłoni i z dnia na dzień godzisz się ze świadomością, że mógłby trzymać ją ktoś inny. zostają resztki fascynacji i szczypta przyzwyczajenia, ale to trzyma was przy sobie jak za pomocą nici dentystycznej. a miłość? miłość była mocniejsza od taśmy izolacyjnej.
|
|
 |
nadal piję herbatę, chodzę boso po deszczu, czytam książki i siedzę wieczorami na parapecie. tylko teraz żadna z tych czynności nie ma najmniejszego sensu, rozumiesz?
|
|
 |
absurdem jest nie przestawać płakać, budzić się rozżaloną, odpalać papierosa zanim zgasi się poprzedniego i nadal go chcieć.
|
|
|
|