 |
|
a kiedy ona cię kochać przestanie, zobaczysz noc w środku dnia, czarne niebo zamiast gwiazd, zobaczysz wszystko to samo, co ja, kiedy powiedziałeś mi, że to koniec.
|
|
 |
|
dzięki niemu uśmiechałam się do ekranu telefonu w drodze na przystanek, do szkoły, do domu. a ludzie tak dziwnie się patrzyli. jakby uśmiech był czymś niecodziennym.
|
|
 |
|
nigdzie nie jesteśmy bardziej samotni, niż leżąc w łóżku, z naszymi tajemnicami i wewnętrznym głosem, którym żegnamy lub przeklinamy mijający dzień.
|
|
 |
|
obserwujesz Go zachowując dystans. kochasz patrzeć jak się uśmiecha. marzysz o tym, że może kiedyś będzie Twój, chociaż na chwilę. On podchodzi do Ciebie, Twoje serce bije coraz mocniej. próbujesz wmówić sobie, że Go nie kochasz, ale śnisz o Nim, masz nadzieję, modlisz się, żebyście mogli być razem. miałaś tak kiedyś?
|
|
 |
|
podarowałeś mi coś, co nawet trudno nazwać. poruszyłeś we mnie coś, o istnieniu czego nawet nie wiedziałam. byłeś i zawsze będziesz częścią mojego życia. zawsze.
|
|
 |
|
czasem się przytulali. czasem się całowali. czasem wychodzili do lasu na spacer. czasami rozmawiali ze sobą. kochali się zawsze, kiedy się spotykali. a miłość była tylko dodatkiem.
|
|
 |
|
możesz traktować mnie jak powietrze - przecież bez niego nie da się żyć.
|
|
 |
|
moje źrenice, są zbyt rozszerzone, od nadmiaru kawy, oraz nadmiaru Ciebie w mojej podświadomości, abym mogła zasnąć.
|
|
 |
|
- ciii, nic nie mów. nie niszcz tej aury, która jest między nami. - jakiej aury? - aury niespełnionych marzeń i snów..
|
|
 |
|
Twoje problemy? tak, kiedyś były moimi. przejmowałam się nimi bardziej niż Ty. a teraz? skoro nie potrafisz znaleźć dla mnie chwili czasu, przykro mi - rozwiązuj je sam.
|
|
 |
|
decydując się na znajomość z Tobą nie sądziłam, że zaangażuję się w nią tak absolutnie i bezwarunkowo, że narodzi się we mnie coś znacznie silniejszego, niż oczekiwałam po tym związku, że stanie się to, czego się bałam.. dałeś mi odczuć tyle ciepła i tyle zrozumienia, ile nie dał mi w życiu nikt, bo nikt, kogo los postawił na mojej drodze, nie umiał mnie pojąć, nie potrafił mnie zrozumieć. każdy chciał mnie zmieniać, dostosowywać do subiektywnie postrzeganej przez siebie utrwalonej formuły zachowań i posunięć. Ty jeden nie próbowałeś. chciałeś mnie taką, jaką byłam, z całą moją złożonością, nieprzewidywalnością, trudną i krytyczną, z wszystkimi moimi wadami.
|
|
 |
|
tęsknisz wtedy, kiedy czujesz, że swym krzykiem powyrywałbyś wszystkie drzewa. kiedy czujesz, że spojrzeniem mógłbyś zgasić słońce. tęsknisz wtedy, kiedy masz ochotę swoje łzy zmienić w kamienie i rzucać nimi o szyby, by rozpadły się na milion drobnych kawałeczków. tak samo, jak rozpada się twoje serce, kiedy ukochana osoba mówi "żegnaj".
|
|
|
|